Podobnie jak w poprzednich latach, czescy nacjonaliści zjechali się do miast Most oraz Litvinov, by uczcić pamięć Miloša Reha zamordowanego przez cygańskich rasistów, 16 maja 1999 roku. Dziewiętnastoletni wówczas Miloš Reho został znaleziony nieopodal dworca autobusowego w Litvinovie z ciężkimi ranami kłutymi nożem, w wyniku których poniósł śmierć na miejscu.
Ponad dwustu nacjonalistów przeszło ulicami Mostu w marszu milczenia niosąc czarne flagi oraz transparent „Nigdy nie zapomnimy”. Następnie udano się do oddalonego o kilka kilometrów Litvinowa, gdzie znajduje się pamiątkowa tablica informująca o morderstwie. Na miejscu złożono kwiaty, zapalono znicze oraz wygłoszono okolicznościowe przemówienia. Akcja odbyła się bez prowokacji ze strony policji, która zorganizowała w obydwu miastach wielkie manewry (w „zabezpieczaniu” marszu brało udział ponad 300 policjantów).
Miasto Litvinov mieszczące się w południowo-zachodnich Czechach (kraj ustecki) od wielu lat boryka się z problemem cygańskiego rasizmu, o którym zaczęto mówić dopiero w 2008 roku po głośnych manifestacjach zorganizowanych przez nacjonalistów na jednym z jego osiedli. Protesty w Litvinowie zgromadziły kilka tysięcy osób (głównie mieszkańców miasta) i zostały nazwane -nie bez przyczyny- 'bitwami o Janov’.