W minioną niedzielę ulicami Kielc miała przejść manifestacja środowisk lewicowych i homoseksualnych. „Marsz milczenia”, bo tak nazwali swoje zgromadzenie organizatorzy, miał wyruszyć sprzed Kieleckiego Centrum Kultury na Plac Artystów w centrum miasta.
Szumnie zapowiadany pochód zgromadził zaledwie kilkunastu homoseksualistów, naprzeciw którym wyszło kilkudziesięciu nacjonalistów i kibiców, do których pomimo niesprzyjającej pogody cały czas dołączali zwykli mieszkańcy Kielc pragnący wyrazić swój sprzeciw wobec homoseksualnej propagandy na ulicach ich miasta.
Protestujący przeciwko nieudanej demonstracji homoseksualistów wznosili prorodzinne okrzyki, jak np. „Chłopak, dziewczyna – normalna rodzina” oraz stale ukazywali nielicznej grupie dewiantów, że ich pochody nie są mile widziane. Kibice kieleckiej Korony przynieśli ze sobą przygotowany wcześniej transparent „Zakaz pedałowania”, który trzymany był przez cały czas pikiety. Licznie zgromadzona policja, która przed rozpoczęciem obydwu zgromadzeń spisywała i filmowała przeciwników „marszu milczenia”, po jego zakończeniu służbowymi samochodami odwiozła homoseksualistów w -jak to określiła- „bezpieczne miejsce”. Policyjne homo-taxi zostało oczywiście pokryte z pieniędzy podatników.