Serbski wicepremier i minister spraw zagranicznych Ivica Dačić potwierdził, że przystąpienie do Unii Europejskiej jest wciąż priorytetem dla jego kraju, choć w całym procesie wiele zależy od normalizacji stosunków z Kosowem. Jednocześnie przywódca Socjalistycznej Partii Serbii skrytykował opieszałość Kosowa, które nie realizuje wspólnych ustaleń dotyczących mniejszości serbskiej zamieszkującej ten region.

Dačić wypowiedział swoje słowa w trakcie wizyty Frederiki Mogherini, unijnej wysokiej przedstawiciel do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Serbski wicepremier stwierdził, iż kluczowym celem strategicznym polityki zagranicznej jego kraju pozostaje pełne członkostwo w Unii Europejskiej, stąd liczy on na otwarcie kolejnych rozdziałów negocjacyjnych w czasie prezydencji Estonii oraz Malty. Lider Serbskiej Partii Socjalistycznej (SPS) podkreślił przy tym zaangażowanie Serbii w unijne misje pokojowe i jej politykę bezpieczeństwa, co ma wskazywać na żywe zainteresowanie obu stron współpracą między sobą.

Jednocześnie wicepremier Serbii zauważył, że postępy w negocjacjach z UE są uzależnione od normalizacji stosunków pomiędzy Serbią i Kosowem. Jego zdaniem proces ten nie postępuje jednak z powodu działań rządu w Prisztinie, który nie realizuje części swoich zobowiązań, a więc nie zmienił prawa w kwestii działania serbskich gmin na terenie Kosowa oraz nie wycofał jednostronnych wniosków akcesyjnych o przynależność do UNESCO i innych organizacji międzynarodowych.

Serbia jest przy tym gotowa na podjęcie odpowiednich celów w sprawie stabilizacji sytuacji w regionie Bałkanów, choć Dačić zwrócił uwagę chociażby na działania władz Bośni i Hercegowiny, które w ostatnim czasie postanowiły rozpocząć kolejną anty-serbską kampanię w sprawie oskarżania Serbów o ludobójstwo. Dlatego też Serbowie uważają, iż najlepszą formą negocjacji w spornych kwestiach jest platforma dialogu utworzona przez UE.

Na podstawie: danas.rs.