Turcja stała się państwem najaktywniej walczącym o prawa Palestyńczyków w związku z trwającymi starciami w Jerozolimie, a także w Strefie Gazy. Zamierza ona poruszyć tę sprawę na forach organizacji międzynarodowych, nie wspominając już o rozmowach tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana z przywódcami innych państw Bliskiego Wschodu.

Niedawno turecka głowa państwa wysyłała pewne sygnały w kierunku Izraela, wskazujące na chęć normalizacji wzajemnych stosunków, jednak bez większego odzewu z drugiej strony. Być może właśnie dlatego Erdoğan jeszcze przed wybuchem poniedziałkowych starć nazwał Izrael „okrutnym państwem terrorystycznym”, wzywając zwłaszcza społeczność muzułmańską do przeciwstawienia się jego ostatnim działaniom.

Po poniedziałkowych rozruchach i trwającej wymianie ognia między palestyńskimi ugrupowaniami ze Strefy Gazy a Izraelskimi Siłami Obronnymi (IDF), turecki przywódca rozpoczął ofensywę dyplomatyczną. Turcja chce przede wszystkim, aby kwestią prześladowań Palestyńczyków zajęła się podczas swojego posiedzenia zwłaszcza Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Turcy zamierzają również zmusić do działania Organizację Współpracy Islamskiej (OIC).

Erdoğan od poniedziałku prowadzi ponadto rozmowy z innymi przywódcami państw Bliskiego Wschodu i krajów muzułmańskich. Omawiał więc sprawę palestyńską z jordańskim krółem Abdullahem, katarskim emirem Tamim bin Hamadem Al Thanim, kuwejckim emirem Nawafem Al-Ahmadem Al-Sabahem i malezyjskim królem Tengku Abdullahem. Szef tureckiej dyplomacji Mevlüt Çavuşoğlu rozmawiał z kolei telefonicznie ze swoimi odpowiednikami z Algierii, Iranu, Pakistanu i Rosji.

Turecki prezydent podczas połączenia z malezyjskim królem wyraził nadzieję na współdziałanie obu państw w kwestii ochrony Palestyńczyków na arenie międzynarodowej. Erdoğan podkreślił, że „nieludzkie działania Izraela” na Palestyńczyków i meczet Al-Aksa dotyczyły tak naprawdę wszystkich muzułmanów.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji odniosło się także do izraelskich nalotów na terytorium Strefy Gazy. Turcy obarczyli Izraelczyków wyłączną odpowiedzialnością za eskalację przemocy na terytoriach palestyńskich. Utrudnianie muzułmanom dostępu do meczetu Al-Aksa jest bowiem „agresywne i prowokacyjne”, stąd nie przyczyni się do stworzenia pokoju i pojednania na Bliskim Wschodzie.

Na podstawie: hurriyetdailynews.com, dailysabah.com.

Zobacz również: