Nowy centroprawicowy rząd Szwecji zamierza wycofać się z projektów realizowanych przez jego centrolewicowych poprzedników. Szwedzka dyplomacja nie będzie chociażby kontynuować „feministycznej polityki zagranicznej”, zamiast tego skupiając się między innymi na współpracy ze swoimi sojusznikami w regionie Morza Bałtyckiego.

Misję tworzenia nowego rządu powierzono Ulfowi Kristerssonowi z liberalno-konserwatywnej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej. Ministrem spraw zagranicznych został z kolei jego partyjny kolega, Tobias Billström, który zapowiedział już konkretne zmiany w polityce swojego kraju.

Przede wszystkim nowe szwedzkie władze zamierzają zrezygnować z „feministycznej polityki zagranicznej”, a więc doktryny wdrażanej przez poprzednie centrolewicowe gabinety. Polegała ona na zwiększaniu roli kobiet w polityce i w organizacjach międzynarodowych.

Zdaniem Billströma priorytetem Szwecji powinna być realizacja ich interesów oraz wartości, co było przysłaniane przez wydźwięk „feministycznej polityki zagranicznej”. Nowy szef tamtejszej dyplomacji planuje więc zacieśniać współpracę europejską, a także kłaść nacisk na kooperację z państwami regionu Morza Bałtyckiego.

Ponadto Szwecja będzie dążyła do podpisania umowy o akcesji do Sojuszu Północnoatlantyckiego, zaś w tym celu do negocjacji z Turcją. Kolejnym ważnym celem szwedzkiej dyplomacji jest natomiast dalsze wsparcie dla Ukrainy w jej wojnie z Rosją.

Na podstawie: aftonbladet.se.