Miniony weekend obfitował w akcje słowackich nacjonalistów:

Spisska Nova VesW mieście Spišská Nová Ves odbyły się obchody 17 rocznicy bombardowania miasta w tzw. Małej wojnie. Uczczono również pamięć ofiar zbrodniczych nalotów NATO na cele w Serbii. Około stu osób przemaszerowało z flagami przez miasto. Pochodowi towarzyszył jak zawsze w takich przypadkach kordon policji, chętniej „pilnującej” pokojowo nastawionych nacjonalistów niż cygańskich bandytów, dokonujących swoich rasistowskich wybryków zazwyczaj w biały dzień.

Podczas zgromadzenia pod pomnikiem ofiar bombardowania pierwszy zabrzmiał hymn Serbii. Po nim Hej, Slováci!, pierwszy słowacki hymn narodowy, a na koniec obecny słowacki hymn. Przemawiający skupili się na krytyce działalności i polityki obecnej słowackiej klasy politycznej, a także na podkreśleniu bohaterstwa Słowaków podczas Małej wojny. W imieniu serbskich nacjonalistów zabrał głos przedstawiciel słowackich autonomicznych nacjonalistów. Zwrócono także uwagę na podobne problemy nękające słowacki i serbski naród, między innymi liczne kryminogenne mniejszości etniczne zamieszkujące ziemie tych narodów. Obchody zakończyły się złożeniem wieńców pod pomnikiem ofiar.

KrompachyW Krompachach odbył się protest przeciwko polityce obecnej władzy oraz przemilczaniu cygańskich prowokacji i rasistowskich ataków na rdzennych obywateli słowackich. Przemawiali Marcel Urban oraz Marian Kotleba. Skupili się oni na wytknięciu antynarodowej polityki prowadzonej przez systemowe partie oraz na problemie niewrażliwości na ludzką krzywdę, w tym na krzywdę doznawaną z rąk cygańskich bandytów przy cichym zezwoleniu służb i władz. W spotkaniu wzięło udział około 400 osób, głównie mieszkańców Krompachów. Po zakończeniu spotkania aktywiści udali się do leżącej niedaleko miejscowości Rudňany, w której odbyły się przemowy w podobnym tonie. RudnanyRudňany powoli stają się typowo cygańską osadą, mimo, że cyganie byli w niej jeszcze niedawno mniejszością. W jaki sposób takie zmiany odbijają się na życiu społeczności można zaobserwować choćby na przykładzie miejskiego domu kultury. Jeszcze kilka lat temu tętnił on życiem, odbywały się w nim różnorakie spotkania i uroczystości. Dzisiaj opuszczony gmach straszy odchodzącym tynkiem, powybijanymi oknami i pseudograffiti na fasadzie. Pieniądze niegdyś wykorzystywane dla celów kulturalnych dzisiaj są głównie topione w „pomocy społecznej” dla niechętnie pracującej mniejszości cygańskiej. W tym spotkaniu również wzięło udział około 400 mieszkańców. Do zabrania głosu zachęcano miejscowego komendanta policji, jednak dziwnym trafem znikł on zanim wogóle zdążył zabrać głos, co tylko potwierdza, że słowacka policja w kwestii cygańskiej bezkarności jest bezsilna i chowa głowę w piasek. Nacjonaliści, którzy zorganizowali spotkanie, musieli powoli wycofać się z miejscowości w zwartej kolumnie samochodów, pośród gróźb i wyzwisk ze strony cygańskich agresorów.

BratysławaOstatnia, najmniejsza akcja odbyła się w Bratysławie. Kilkunastu aktywistów Slovenskiej Pospolitosti zorganizowało mini-wystawę fotografii związanych z NATO-wską napaścią na Serbię. Głos zabrał także Ivana Sýkora z SP.

Więcej informacji i zdjęć na www.nacionalisti.net