Rada powiatu Grevesmühlen w północno-zachodniej części Meklemburgii - Pomorza Przedniego przegłosowała utworzenie na jej terytorium mieszkań dla kilkuset imigrantów. Decyzja samorządu wywołała wściekłość mieszkańców, dlatego próbowali oni między innymi szturmować budynki lokalnej administracji. W ostatnim czasie w Niemczech narasta liczba ataków na przebywających w tym kraju uchodźców. Lokalni politycy nie poparli wniosku narodowo-konserwatywnej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która domagała się rezygnacji z planów budowy schroniska dla 400 uchodźców uchodźców. Za realizacją projektu opowiedzieli się więc samorządowcy z Unii Chrześcijanńsko-Demokratycznej (CDU), Socjaldemokratycznej...
Więcej

Demonstranci w liczbie 160-ciu osób wyruszyli ulicami skandując „Niemcy dla Niemców”, czy „Multikulturalizm zabija naród”, co i raz zatrzymując się w poszczególnych punktach miasta, by wygłosić przemówienia. Podczas ich wygłaszania swój głos zabrała także jedna z osób, która całkiem niedawno została brutalnie pobita w Velbert przez imigrantów z krajów muzułmańskich – jak powiedziała, powodem napaści był jej biały kolor skóry. Nie była ona jedyną osobą na demonstracji, która w niedalekiej przeszłości zdążyła się przekonać, iż „asymilacja” kolorowych imigrantów to jedynie pusty slogan; w pochodzie oprócz nacjonalistów udział wzięło sporo lokalnych mieszkańców, którzy każdego dnia zmuszeni są borykać się z problemem poruszanym na demonstracji. Większość z nich w obawie o własne bezpieczeństwo wolała jednak pozostać anonimowa.
Manifestację nacjonalistów bezskutecznie usiłowali zakłócić tzw. „antyfaszyści”, czyli działacze kilku niszowych lewicowych organizacji oraz środowiska gejów i lesbijek. Co ciekawe, wszyscy kontrmanifestanci przybyli do Velbert z innych miejscowości, nie zapoznając się nawet z sytuacją mieszkańców tego miasta, jak też nie zwracając uwagi na fakt, iż od dłuższego czasu w Niemczech pojęcie „rasizmu” coraz częściej działa w obydwie strony.