mandiWczoraj wieczorem, w wieku 95 lat, zmarł były prezydent Republiki Południowej Afryki Nelson Mandela, uważany na świecie za ikonę walki z apartheidem. Był liderem Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) oraz jednym z dowódców ich zbrojnego ramienia, terrorystycznej organizacji Włócznia Narodu (Umkhonto We Sizwe), odpowiedzialnej za zamachy bombowe, strzelaniny i morderstwa politycznych oponentów.

Nelson Mandela nigdy nie wyrzekł się przemocy i nie potępił działań swojej organizacji. ANC przejął władzę w 1994 roku po obaleniu systemu segregacji i rządów białych w tym kraju. W światowych mediach trwa festiwal wspominania zasług byłego prezydenta, wyrazy żalu publikują wszystkie główne portale, politycy oraz tzw. celebryci. Przekaz płynący z mediów jest jednostronny i ukazuje Mandelę jako wzór cnót, człowieka miłującego pokój. Pomija się jego zaangażowanie w budowanie w RPA systemu komunistycznego (Mandela był zdeklarowanym komunistą), odpowiedzialność za zbrodnie popełniane przez jego podkomendnych oraz uczynienie z RPA światowego lidera przestępczości.

Po objęciu władzy przez Mandelę i ANC w kraju tym rozpoczęło się systematyczne nękanie białej społeczności, próby odbierania jej ziemi; w mediach i na wiecach działaczy ANC trwał nieustanny festiwal nienawiści do białych, co doprowadziło do zjawiska nazwanego „farm crimes” czyli zbrodnie na farmach, w których w brutalny sposób zamordowano ponad trzy tysiące białych rolników. Władze nie przeciwdziałały temu zjawisku, które przez organizację Genocide Watch zakwalifikowane zostało jako wstępne stadium ludobójstwa.

Nelson Mandela stał się symbolem walki z apartheidem, człowiekiem stawianym za przykład pokojowej (!) walki o prawa człowieka. Był także laureatem Pokojowej Nagrody Nobla oraz ostatnim laureatem jej sowieckiego odpowiednika, czyli Międzynarodowej Leninowskiej Nagrody Pokoju, co rzadko jest wspominane w mediach głównego nurtu.

Opisując śmierć Mandeli i wspominając jego dokonania polskie media starają się pomijać niezbyt chlubne akcenty działalności Mandeli i jego współpracowników, nie odnoszą się do sytuacji RPA za rządów ANC, a ta stała się dramatyczna. W kraju tym panuje dziś duże bezrobocie, zdestabilizowano wiele sektorów gospodarki, przestępczość jest na najwyższym poziomie na świecie, trwa bezkarne mordowanie członków białej społeczności.

Po ogłoszeniu wiadomości o śmierci Mandeli pełne ręce roboty mieli cenzorzy głównych portali informacyjnych, którzy na bieżącą kasowali komentarze nie wychwalające „ojca narodu” i wypominające jego terrorystyczną i komunistyczną przeszłość. Mimo usilnej propagandy na rzecz postaci Mandeli, komentarzy odnośnie jego prawdziwego oblicza było sporo, przez co kasowane były one na bieżąco z dużych portali, zaś niektóre z portali po krótkiej chwili zdecydowały się na całkowite wyłączenie możliwości komentowania.