Nacjonalistyczny więzień polityczny György Budaházy został ułaskawiony przez węgierską prezydent Katalin Novák. Budaházy po trwającym kilkanaście lat procesie został skazany w ubiegłym miesiącu za rzekome planowanie zamachu terrorystycznego, natomiast teraz przyciągnął uwagę opinii publicznej opuszczając więzienie na koniu.

Sprawa Budaházyego zaczęła się jeszcze za rządów lewicy, gdy w 2006 roku brał udział w ulicznych protestach przeciwko skorumpowanej władzy. Przez kilka miesięcy był poszukiwany przez policję za usunięcie godła z pomnika Armii Czerwonej w centrum Budapesztu. W 2009 roku został z kolei zatrzymany przez jednostkę antyterrorystyczną za rzekome planowanie zamachu oraz zabójstwa dwóch osób.

Siedem lat temu Budaházy pierwszy raz został skazany przez sąd na łączną karę 13 lat więzienia, właśnie za współudział w planowaniu „aktów terrorystycznych”. Po paru latach batalii sądowej w marcu ubiegłego roku usłyszał wyrok 17 lat więzienia, które w październiku zeszłego roku zostało zamienione na areszt domowy. W ubiegłym miesiącu wyrok został zaś obniżony do 6 lat.

W przeddzień wizyty papieża Franciszka na Węgrzech, wraz z innymi działaczami ruchu Hunnia, został jednak ułaskawiony przez prezydent kraju. Kancelaria Novák poinformowała, że skorzystała ona z prawa łaski łącznie wobec kilkudziesięciu osób, bo „wizyta papieża jest dla głowy państwa szczególną okazją” do skorzystania z tej możliwości. Należy podkreślić, że wyrok został zawieszony, a nie ostatecznie anulowany.

Sam Budaházy podziękował głowie państwa i minister sprawiedliwości Juidit Vardze za tę decyzję. W czwartek wieczorem nacjonalista opuścił więzienie w mieście Vac, a odjechał spod niego na koniu.

Na podstawie: nacjonalizm.wordpress.com. 

fot. magyarjelen.hu