Prawdziwi FinowieWciąż rośnie popularność centroprawicowej, konserwatywno-narodowej partii „Prawdziwi Finowie”, której przewodzi obecnie Timo Soini. Według niedawnego sondażu, przeprowadzonego na zlecenie największej fińskiej gazety – Helsingin Sanomat – poparcie PF oscyluje w granicach 18%, tyle samo społeczeństwa mają za sobą socjaldemokraci.

Wzrost poparcia dla teoretycznie „małych” partii, a za taką uważa się PF, jest pokłosiem zniechęcenia obecnych pokoleń Finów do dotychczasowego modelu polityki wewnętrznej, sposobu zarządzania krajem. Socjolog Risto Heiskala wskazuje na dwa podstawowe czynniki, jakie skłoniły fińskich obywateli do wyrażenia poparcia dla będącej spoza politycznego mainstreamu partii PF: niepewność jutra oraz protest wobec obecnej polityki. Politycy głównych partii wiodą swój własny high-life i omijają problemy istotne dla zwykłych, prostych ludzi. A ci potrzebują kogoś, kto pochyli się nad ich kłopotami, wysłucha – twierdzi Heiskala.

Partię określa się między innymi antyimigrancką, eurosceptyczną – obywatele popierający PF w przeważającej większości wyrażają obawy związane z takimi czynnikami jak brukselska hegemonia w Unii Europejskiej, czy usilnie propagowany i wprowadzany w życie model multi-kulti, poprzez reorganizację rynku pracy wypychający rdzennych obywateli państw Unii – w tym Finlandii – z dotychczasowych miejsc pracy.

Obecnie Prawdziwi Finowie wobec wzrostu poparcia będą musieli zmierzyć się ze skutkami wypłynięcia na szerokie wody – ich program zostanie zweryfikowany, a silne antyimigranckie akcenty z pewnością staną się celem ataków postępowych polityków i mediów. Pozostaje również kwestia silnej personifikacji partii – charyzmatyczny Timo Soini, zmagający się z chorobą, jest jej zdecydowanym numerem jeden i jego ewentualne usunięcie się w cień mogłoby poważnie zaszkodzić wizerunkowi i notowaniom.