Amerykański dziennik „New York Post” ujawnił szczegóły finansowania kampanii Partii Demokratycznej przez właściciela Facebooka, Marka Zuckerbega. Miał on przekazać blisko 419 milionów dolarów na wsparcie ugrupowania i kandydatury Joe Bidena. Środki te zostały przeznaczone głównie na promowanie metod głosowania korzystnych dla demokratycznych polityków.

Gazeta opisała na swoich łamach finansowanie kampanii przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi w Stanach Zjednoczonych. Dyrektor generalny Facebooka miał zainwestować wówczas blisko 419 mln dolarów, przekazując je głównie za pośrednictwem formalnie bezpartyjnych organizacji non-profit, czyli Centrum Technologii i Życia Obywatelskiego (CTCL) oraz Centrum Innowacji i Badań Wyborczych (CEIR).

Należy zaznaczyć, że Zuckerberg w tym wypadku nie wspierał kampanii Partii Demokratycznej i Bidena w „tradycyjny” sposób. Przekazane przez niego pieniądze trafiły głównie do biur wyborczych, które miały wpływ na metody głosowania w ubiegłorocznych wyborach. Komisje wyborcze zostały tym samym zinfiltrowane przez lewicowych działaczy mających dostęp chociażby do baz danych wyborców. Dzięki temu mogli zaś prowadzić agitację na rzecz Demokratów.

„New York Post” podaje między innymi przykład stanu Wisconsin. Wspomniane wcześniej organizacje non profit mogły dzięki funduszom od Zuckerberga sfinansować samozwańczych „nawigatorów głosowania”. Osoby te stały przy drzwiach wejściowych lokali do głosowania, odpowiadając na pytania wyborców i pomagając im w otrzymaniu karty wyborczej.

Dodatkowo CTCL lobbowało intensywnie na rzecz powszechnego głosowania za pośrednictwem poczty, a także za wydłużeniem terminów, aby w ten sposób zniechęcać wyborców do osobistego oddawania głosów. Tymczasem wybory korespondencyjne umożliwiają różnego rodzaju fałszerstwa, w tym również składanie podejrzanych kart do głosowania.

Gazeta uważa, że praktycznym efektem manipulacji przy systemie głosowania było stworzenie zakulisowego systemu wyborczego. Faworyzował on jednoznacznie wyborców Partii Demokratycznej kosztem zwolenników Partii Republikańskiej. Masowy napływ funduszy ze strony twórcy Facebooka pozwolił wpływać na wynik wyborów od samego ich wnętrza.

Na podstawie: nypost.com, thefederalist.com.