OskarżeniW ciągu ostatnich kilku lat na Węgrzech doszło do sześciu zabójstw Cyganów, jedną z ofiar był kilkuletni chłopiec. Ataków dokonywano za pomocą broni palnej oraz koktajli Mołotowa. Ataki te wywołały strach wśród milionowej społeczności romskiej na Węgrzech, jednocześnie rozpętując medialną i polityczną kampanię mającą na celu udowodnienie, że ataki te są dziełem jakiejś „grupy neofaszystowskiej”; nie wahano się wskazywać bezpośrednio na Gwardię Węgierską.

Ataki zaowocowały wielką akcją policyjną, a pomagali przy niej nawet specjaliści z amerykańskiego FBI. W 2009 roku aresztowano czterech podejrzanych, których oskarżono o serię zabójstw oraz nielegalne posiadanie broni. Po śledztwie ich sprawą zajął się w sierpniu sąd okręgowy w Pest. Akt oskarżenia zawiera m.in sześć zabójstw w dziewięciu zdominowanych przez Cyganów miejscowościach, oraz zranienie kolejnych pięciu. Podczas ataków mieli oni użyć czterech koktajli Mołotowa oraz wystrzelić 78 pocisków narażając życie 55 osób. Medialna atmosfera wokół tych ataków była jednoznaczna, miała ukazać zagrożenie ze strony węgierskich nacjonalistów – hipotezy dotyczące powiązań sprawców z Gwardią Węgierską obecne były we wszystkich mediach. Jednak w trakcie śledztwa ujawnionych zostało kilka niewygodnych faktów dotyczących ewentualnego udziału w sprawie państwowych służb specjalnych, działających w politycznym interesie.

Powiązania sprawców ze służbami ujawnił węgierski dziennik Magyar Hirlap. Węgierskie Ministerstwo Obrony najpierw zaprzeczyło, a później jednak przyznało, że jeden z oskarżonych – Cs. Istvan – który miał być kierowcą podczas dwóch ataków jest byłym funkcjonariuszem wywiadu wojskowego (KBH). Drugi z oskarżonych, domniemany zabójca trzech Romów, był informatorem Służby Bezpieczeństwa. Wedłud dziennika również trzeci z oskarżonych ma powiązania z tajnymi służbami.

Zaskakującym jest również ujawnienie, że grupa będąca w polu zainteresowania służb specjalnych została usunięta z ich list obserwowanych gdy zaczęła gromadzić broń, której użyła później w atakach na Cyganów. W kontekście sprawy Ervin Demeter, nowy szef służb specjalnych z ramienia rządzącej partii Fidesz, stwierdził, że służby podległe poprzedniemu, lewicowemu rządowi mogły zapobiec kilku atakom na Romów. Magyar Hirlap sugeruje również, że służby mogły wiedzieć o planowanych atakach na Cyganów. To budzi uzasadnione pytania o rolę jaką mogła odegrać rządząca wówczas administracja: brak konkretnych działań ukierunkowanych na zapobieganie atakom oraz ich chętne wykorzystywanie w celu zdyskredytowania oponentów politycznych. Sprawa zabójców rozpocznie się w marcu przyszłego roku.