Ustawa z 24 kwietnia 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu zawiera zbyt ogólne pojęcia, dzięki czemu funkcjonariusze ABW mogą prowadzić swoje czynności operacyjne (np. zakładać podsłuchy) bez podania konkretnej przyczyny. Sprawę zamierza wyjaśnić rzecznik praw obywatelskich – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Rzecznik Irena Lipowicz kieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie, czy wspomniana wyżej ustawa (dokładniej: Dz.U. z 2010 r. nr 29, poz. 154) nie narusza polskiej konstytucji. Jej zdaniem, przepisy pozwalające szefowi ABW zarządzić kontrolę operacyjną godzą w konstytucyjne prawo do prywatności i wolności komunikowania się. Stwierdza również, że ustawie o ABW powinno zostać wyraźnie wskazane, jaką kategorię osób można objąć kontrolą operacyjną i przez jak długi czas można ją stosować.

Pomysł dokładniejszego zbadania legalności działań agentów ABW jest z pewnością potrzebny, jednak wokół całej sprawy rodzi się pytanie, czy RPO piastujący swoje stanowisko za rządów partii, która w lipcu tego roku zwiększyła uprawnienia służb porządkowych, będzie działać wystarczająco konsekwentnie. Sam organ pani rzecznik może już budzić obawy, co do równego i sprawiedliwego rozpatrywania spraw na linii obywatele-bezpieka (czytaj: Podwójne standardy u Rzecznika Praw Obywatelskich).