Blisko 30 tysięcy koron szwedzkich grzywny ma zapłacić jeden z tamtejszych emerytów. Zdenerwowany niespodziewaną wizytą osób podających się za sprzedawców alarmów i usług ochroniarskich, miał nazwać jednego z nich Arabem. Sąd uznał, że między innymi te sformułowanie naruszało godność ludzką jednego z mężczyzn.

Osiemdziesięcioletni mieszkaniec jednej z dzielnic Sztokholmu w styczniu ubiegłego roku otworzył drzwi swojego domu trzem mężczyznom. Twierdzili oni, że są sprzedawcami oferującymi alarmy i usługi ochroniarskie, ale nie chcieli pokazać żadnych legitymacji. Wzbudziło to niepokój wspomnianego emeryta, który mieszka w domu wraz z innymi sąsiadami.

Po wizycie rzekomych sprzedawców wyszedł on przed dom, aby upewnić się czy nie zniszczyli oni drzwi lub niczego nie ukradli. Gdy wychodzili z sąsiedniej posesji, osiemdziesięciolatek zaczął znowu wzywać ich do pokazania legitymacji. Wyraźnie zdenerwowany zaczął mówić do nich, że są Arabami, powinni siedzieć w więzieniu i „pewnie pochodzą z jakiegoś pieprzonego kraju muzułmańskiego”.

Sąd w szwedzkiej stolicy uznał, że między innymi nazwanie Araba właśnie Arabem jest „wyraźnym przykładem stwierdzenia, które zazwyczaj prowadzą do zaburzenia czyjejś samooceny i naruszenia godności, a także mają charakter rasistowski”.

Skazany mężczyzna twierdzi jednak, że nie miał na celu nikogo obrażać, lecz był zdenerwowany opisaną wyżej sytuacją. Dodał również, że nie ma ksenofobicznych czy rasistowskich inklinacji, bo w swoim życiu odwiedził prawie 120 państw. Teraz musi jednak zapłacić 30 tys. koron szwedzkich grzywny.

Na podstawie: friatider.se,