Najwyższa Izba Kontroli jednoznacznie krytycznie oceniła odcinkową kontrolę prędkości, która z powodu braków kadrowych w Generalnym Inspektoracie Transportu Drogowego nie rejestruje sporej części przypadków łamania prawa drogowego. Tymczasem w naszym kraju w porównaniu do danych z całej Unii Europejskiej rośnie liczba zabitych w wypadkach.

„Główny Inspektorat Transportu Drogowego znacząco ograniczał rejestrację wykroczeń poprzez programowanie urządzeń nawet o 30 km powyżej prędkości dozwolonej na danym odcinku drogi, czyli znacznie powyżej wartości określonej w prawie o ruchu drogowym. Szacunkowo zmniejszyło to liczbę procedowanych spraw nawet ośmiokrotnie”  – można wyczytać w komunikacie NIK-u.

Głównym powodem takich działań są braki kadrowe występujące w Inspektoracie, które nie pozwalają na prawidłowe obsługiwanie urządzeń mających kontrolować prędkość pojazdów na niektórych odcinkach polskich dróg. Tym samym spośród 204 tys. zarejestrowanych i zweryfikowanych wykroczeń popełnionych w latach 2015-2017 na drogach objętych odcinkowym pomiarem prędkości, przedawnionych zostało aż 115 tys. spraw.

Choć sytuacja w krajach Unii Europejskiej w ostatnim czasie się poprawia, liczba ofiar wypadków drogowych w Polsce stale rośnie, stąd znajdujemy się w niechlubnym ogonie całego kontynentu. Tylko w ubiegłym roku, w porównaniu do roku wcześniejszego, na drogach zginęło o 0,2 proc. osób więcej.

Na podstawie: nowyobywatel.pl, rynekinfrastruktury.pl.