ADLCały świat obiegła w zeszłym tygodniu wiadomość o zamachu na życie demokratycznej kongresmenki w USA. Postrzelona w głowę podczas sobotniego wiecu Gabrielle Giffords jest jedną z ofiar zamachowca, który zabił tego dnia sześć osób i ranił kilkanaście kolejnych. Szaleniec, który otworzył ogień do zgromadzonych na wiecu w Arizonie ludzi to 22-letni Jared Lee Loughner.

Żydowskie pochodzenie Giffords dało podstawę do natychmiastowych rozważań, czy zamach nie miał „podłoża antysemickiego”. Światowe media informowały o białym zamachowcu strzelającym do żydowskiej polityk. Do pracy przystąpiły dyżurne organy „walczące z rasizmem, ksenofobią i antysemityzmem”. Zwłaszcza z antysemityzmem. Przedstawiciele Ligi Przeciwko Zniesławieniu (ADL) wystosowali oświadczenie, w którym oznajmili, że są zdeterminowani by ustalić czy zamachowiec działał pod wpływem „propagandy nienawiści”; czytamy w nim, że bardzo ważnym jest sprawdzenie czy zabójca był pod wpływem ekstremistycznej literatury. Również policja sprawdzała tezy podsuwane przez zawodowych antyantysemitów. Giffords jest bowiem pierwszą wybraną w tym stanie kongresmenką żydowskiego pochodzenia.

ADL pochwaliła miejscowego szeryfa Clarence Dupnik’a , który wzywał do pomocy w śledztwie zwracając uwagę na gorącą atmosferę debaty politycznej podczas wyborów do kongresu. Giffords, według oświadczenia ADL, aktywnie wspierała regionalny oddział Ligi w Arizonie. Mamy więc wszystkie potrzebne części składowe „antysemickiego skandalu” i okazje do kolejnego potępienia rasistowskich, białych ekstremistów oraz promocji organizacji zajmujących się „antysemityzmem”.

Tymczasem… okazuje się, że zamachowiec – Jared Loughner – jest Żydem, a jego rodzice należą do tej samej reformowanej synagogi Kongregacji Chaverim, co postrzelona kongresmenka. Jared, mieszkający z rodzicami – matką Amy i ojcem Randy Loughner’em, jest również członkiem tej społeczności religijnej. Czy policja, media i rabin Kongregacji Stephanie Aaron nie zdołali dotrzeć do tej informacji? Nie było żadnych problemów z identyfikacją zatrzymanego mężczyzny, a mimo to w amerykańskich mediach trwała kilkudniowa ożywiona dyskusja o antysemickich motywach zbrodni i białym furiacie strzelającym do tłumu. Najlepszy przyjaciel Jareda, który dzień przed strzelaniną otrzymał od niego pożegnalną wiadomość, potwierdza te informacje, dodaje również, że Jared lubił denerwować swoją matkę m.in. poprzez czytanie Mein Kampf.

Czy możliwe jest aby rabin Kongregacji Chaverim nie wiedziała kim jest Jared Loughner, który w jednej chwili stał się znany w całych Stanach Zjednoczonych? Loughner’owie i Giffords byłi członkami tej samej Kongregacji. Jak dowiadujemy się z jej strony internetowej, jest to reformowana synagoga założona w 1973 roku zrzeszająca zaledwie 140 rodzin (!). Jest to więc bardzo mała społeczność. Rabin Stephanie Aaron w ostatnich dniach była gościem wielu stacji telewizyjnych, radiowych , udzielała wywiadów wielu gazetom. Nie ujawniła jednak, że morderca z Arizony jest członkiem jej wspólnoty religijnej. Czy celowo zatajała tę informację? Trudno uwierzyć, by nie dotarła do niej znając nazwisko zamachowca i prawdopodobnie jego rodziców.

W historii tej pewne są dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest to, że tym razem nici z „antysemickiego skandalu”. Druga jest natomiast taka, że ADL nie zraża się takimi potknięciami i niedługo odkryje i potępi kolejne „zbrodnie z nienawiści”.