Egor SvirdlovOd 500 do 3000 osób (wg. różnych źródeł) z różnych środowisk, w tym nacjonalistycznych ugrupowań z Moskwy oraz kibiców Spartaka, zebrało się wczoraj wieczorem pod budynkiem międzyrejonowej prokuratury miasta Moskwy, aby wyrazić sprzeciw wobec bezczynności policji i innych organów w sprawie morderstwa Egora Sviridova. 28-letni Egor został zamordowany przez kaukaskich bandytów kiedy czekał z przyjaciółmi na taksówkę do domu. 8-osobowa grupa „przybyszy” zaczepiła Egora i jego kolegów, po czym szybko, od słowa do słowa, wywiązała się awantura. Rozległy się strzały – jeden z zaatakowanych otrzymał cztery rany postrzałowe, jednak przeżył. Egor nie miał tego szczęścia i zginął na miejscu.

Sześciu z agresywnych „przybyszy”, głównie pochodzących z Dagestanu, co prawda zostało zatrzymanych, jednak wszyscy poza jednym zostali wypuszczeni na wolność, po czym niemal od razu podjęto niezrozumiałą decyzję o ponownym ich poszukiwaniu (!!). Wywołało to oburzenie mieszkańców Moskwy, którzy zebrali się pod prokuraturą w spontanicznym proteście przeciwko bezradności milicji i „czarnemu bezprawiu” jak w Rosji nazywa się przestępczość przybyszy z nieeuropejskich rejonów.

Protest miał dość żywiołowy przebieg – pod prokuraturą huczały petardy, odpalano race, skandowano niepoprawne politycznie hasła, a w wyniku niewielkich zamieszek milicja zatrzymała ponad 20 osób. Na pół godziny został również zatrzymany ruch na Leningradzkim Prospekcie, gdzie osbył się niezapowiedziany marsz protestujących. Organizatorzy protestu i wspierające ich organizacje oraz portale informacyjne przypominają m.in. o podobnym morderstwie dokonanym na Juriju Wolkowie – wtedy to morderca młodego Rosjanina został w absurdalnych okolicznościach wypuszczony na wolność, z czego skwapliwie skorzystał aby zbiec do rodzinnej Czeczenii i zniknąć w górzystych terenach.