Egipski prezydent Abd al-Fattah as-Sisi jednoznacznie opowiedział się za nieingerencją w sprawy wewnętrzne innych państw. Suwerenność państw uznał za jedno z praw człowieka, zwracając uwagę na zgubne skutki zagranicznych interwencji. W wielu państwach doprowadziły one do cierpień ludności, przebywającej obecnie jako uchodźcy w innych krajach.

As-Sisi brał udział w sesji Światowego Forum Młodzieży odbywającego się w Szarm el-Szejk. W swoim wystąpieniu podczas panelu „Model Międzynarodowej Rady Praw Człowieka przy Organizacji Narodów Zjednoczonych” mówił głównie o nieingerencji w sprawy wewnętrzne państw jako jednego z elementów praw człowieka.

Według prezydenta Egiptu politycy nie szanujący zasady suwerenności państw nie zastanawiali się nad konsekwencjami zniszczenia niektórych państw arabskich. Doprowadzili więc do poważnych kryzysów w Libii, Syrii, Jemenie, Somalii i Iraku, w których poważnie ucierpieli ludzie.

Po dziesięciu latach od „Arabskiej wiosny” w obozach dla uchodźców przebywają więc między innymi miliony dzieci. Niektóre państwa mają zaś na swoim terytorium nawet po trzy miliony obywateli innych państw. Egipski prezydent zastanawia się więc, jaką maja oni przyszłość po spędzeniu blisko dekady w obozach.

Wyraził on jednocześnie obawę, że polityczne interesy i konkurencja wpływają na procedury dotyczące uchodźców. Na końcu więc ofiary zniszczenia wspomnianych państw, a także ich potomkowie, nie będą mieli przed sobą żadnych perspektyw.

Na podstawie: almasryalyoum.com.