Niedługo miną dwa lata, odkąd funkcjonariusze policji zorganizowali strajk opierający się głównie na wykorzystaniu zwolnień lekarskich. W ten sposób domagali się podwyżek swoich pensji. Od tamtego czasu obecna władza zrobiła wiele, aby przekonać do siebie policjantów poprzez skierowanie do nich olbrzymich środków. Tymczasem część związkowców domaga się nowych form finansowania mających uniezależnić tę służbę od potrzeb polityków.

Sprawie funkcjonowania „stróżów prawa” w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy, postanowił dokładniej przyjrzeć się portal Onet.pl. Jak można było się spodziewać, zaczął on swoje wywody od typowego liberalnego zideologizowania. Tekst poświęcony policji tak naprawdę jest więc w dużej mierze lamentem nad ostatnimi działaniami funkcjonariuszy, związanych z działalnością homoseksualnych aktywistów.

Fragmentami artykuł jest jednak niezwykle ciekawy. Pokazuje on bowiem mechanizm „udobruchania” policjantów przez obecną władzę. Jest to ważne zwłaszcza w kontekście wspomnianego już protestu z jesieni 2018 r. Wówczas funkcjonariusze brali sobie lewe zwolnienia lekarskie i prowadzili tzw. strajk włoski, aby w ten sposób wymusić realizację swoich postulatów. Rząd miał dotkliwie odczuć zwłaszcza zastąpienie mandatów przez pouczania, bo zmniejszyło to budżetowe wpływy.

Od tamtego czasu zmieniło się jednak wiele. Ze stanowiskiem pożegnał się nielubiany w policji wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński, a cały resort przejął Mariusz Kamiński. Niedawno Kamiński był nawet zachwalany w telewizji przez komendanta głównego policji, Jarosława Szymczyka. Poinformował on wówczas, że w ciągu 4-5 lat aparat represji otrzymał z budżetu blisko 6 mld zł dofinansowania.

Pieniądze te zostały przekazane zarówno na policyjny sprzęt, jak i na żądania samych policjantów. Średnie wynagrodzenie w tej służbie wzrosło więc o 1700 zł, natomiast już po wygranej w wyborach Andrzeja Dudy doszły do tego kolejne przywileje. „Stróże prawa” będą dostawać m.in. dodatek motywacyjny, zwrot kosztów za ochronę prawną czy ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Już wcześniej zlikwidowano z kolei wymóg osiągnięcia 55 lat, aby przejść na emeryturę.

Uzależnienie policji od polityków jest jednak krytykowane przez część policyjnych związków zawodowych. NSZZ Policjantów domaga się chociażby powiązania policyjnego budżetu z państwowym PKB, co ma już zastosowanie w przypadku wydatków na wojsko. Ponadto związek domagał się wprowadzenia kadencyjności na stanowisku szefa Komendy Głównej Policji. Petycja w tej sprawie w maju została złożona w Sejmie.

Na podstawie: onet.pl.