Sąd w Republice Południowej Afryki uznał, że śpiewanie piosenki o zabijaniu białej ludności i farmerów nie jest mową nienawiści. Pojawia się ona regularnie na demonstracjach organizowanych przez południowoafrykańskich marksistów-leninistów, którzy regularnie wysyłają groźby pod adresem Burów.

Pierwszy proces w sprawie mowy nienawiści pod adresem białych mieszkańców RPA odbył się w 2011 roku. Sędzia Sądu Najwyższego w Johannesburgu uznał wówczas, że lider komunistów Julius Malema naruszył zasady moralności społecznej i nie powinien jej wykonywać wraz ze swoimi towarzyszami. Malema odwołał się od wyroku, ale ostatecznie po mediacjach wycofał swój wniosek.

Sprawa powróciła jednak w ubiegłym roku, gdy organizacja białej ludności AfriForum pozwała Malemę i jego Ruch Bojowników o Wolność Gospodarczą (EFF). Jego działacze ponownie wykonywali bowiem na swoich demonstracjach pieśń „Zabij Bura, zabij farmera”. Zdaniem AfriForum podżegali w ten sposób do nienawiści na tle rasowym, a także do dalszego atakowania farm należących do Burów.

Ostatecznie sąd uznał, że wykonywanie wspomnianej piosenki wcale nie jest mową nienawiści, dlatego oddalił pozew wniesiony przez AfriForum. Dodatkowo organizacja białych rolników musi pokryć koszty, które EFF poniosło w związku z procesem sądowym.

Rozpatrujący sprawę sędzia stwierdził dodatkowo, że w swoim orzecznictwie nie musi kierować się wyrokiem we wspomnianym procesie z 2011 roku. Trybunał Konstytucyjny RPA w międzyczasie zdążył bowiem uznać za niekonstytucyjne zapisy ustawy zakazującej szkodliwych wypowiedzi. Poza tym uważa on, że w społeczeństwie powinno być miejsce na wyrażanie także „niepopularnych poglądów”.

Malema wraz ze swoją marksistowsko-leninowską partią regularnie zastrasza słownie i fizycznie Burów. Niedawno lider EPP stwierdził w wywiadzie dla brytyjskiego nadawcy publicznego BBC, że niedługo w RPA może wybuchnąć rewolucja, a jej pierwszym celem będzie biała społeczność.

Na podstawie: ewn.co.za, dailymaverick.co.za.

Zobacz również: