Tekst nadesłany

Dosyć często można usłyszeć pytania na temat sensu organizowania i brania udziału w manifestacjach. Ze względu na zbliżającą się pierwszomajową demonstrację organizowaną przez środowisko warszawskich Autonomicznych Nacjonalistów postaram się napisać dlaczego warto na niej być i poruszę kwestię kilku postulatów. Mam nadzieję, że choć w jakimś procencie pomogę podjąć decyzję ludziom, którzy się wahają oraz osobom nie wiedzącym co robić w pierwszy dzień majówki. Ta manifestacja jest bardzo ważna, ponieważ idą za nią silne postulaty ideowe, które warto promować i zagłębiać się w ich tematykę. Warto być aktywnym. Przyjście na manifestację może dać impuls do działania. Oczywiście w sprawie samej manifestacji najbardziej aktywnymi ludźmi są osoby, które ją organizują. Jednak sam udział może dać pogląd na widok całego środowiska i pewien sposób odnalezienia się w nim. Po drugie zobaczenie, że aktywność nie jest zła, a w walce nie jest się samemu.

Kolejnym powodem jest przełamanie kompleksu narzekania wśród naszego narodu. Tzn. w naszym kraju bardzo powszechne jest to zjawisko. Wiąże się to z narzekaniem wśród znajomych na rzeczywistość, małe zarobki, przymus emigracji, bezsilność wobec otaczającego świata itd. Manifestacja jest okazją wyrażenia pewnego sprzeciwu. Wyrwanie się z domowych kapci i przełamanie bariery psychicznej związanej z pewnym oporem do brania udziału w takich akcjach na rzecz lepszej, własnej przyszłości. Na manifestacje przychodzi od kilkuset do kilku tysięcy osób. Dzięki temu może dojść do konsolidacji środowiska i złapania wspólnego języka między manifestującymi. To też okazja, żeby przekonać się samemu do demonstracji i do ludzi je organizujących, ale także okazja do przyciągnięcia osób z własnego kręgu znajomych. Co manifestacje ilość ludzi biorących w nich udział może, wręcz musi się powiększać.

Bardzo ważne jest tutaj zrozumienie ducha czasów, który nas otacza. Po 1989 roku doszło do pewnego zachłyśnięcia się szeroko rozumianą wolnością. Ludzie, którzy tworzą od tamtego czasu naszą rzeczywistość bardzo chcieli i domagali się – trwa nawet to do dziś – społeczeństwa obywatelskiego. Niestety, sami skutecznie i samoistnie wśród narodu niszczyli chęci, aby coś takiego w ogóle powstało. Jedną z przyczyn była i jest proza życia, która ludziom często wybija/ła z głowy po prostu wszelaką działalność i branie udziału w różnych przedsięwzięciach. Kolejna kwestia to egoistyczny indywidualizm, który również nachalnie był promowany przez tak wiele lat (i nadal tak jest). Polegał i polega on na rozbijaniu więzi międzyludzkich i nie patrzeniu na kwestię innych i ich problemów. I co tu ukrywać, ludzie uchwalający przepisy muszą to widzieć. A samemu przecież nie wywrze się presji, aby te uchwalane przepisy służyły ludziom, a nie były przeciwko nim. To wiąże się z pojęciem solidaryzmu, który tak bliski jest nacjonalistom. Oczywiście to pojęcie jest szersze i warto się z nim zagłębić z pozycji nacjonalistycznej. I po to jest właśnie manifestacja, aby przeciwko takiemu indywidualizmowi stanąć i wykrzyczeć swój sprzeciw. I nie tylko sprzeciw, ale także własne postulaty, które muszą przyciągnąć, jeżeli w przyszłości do jakiejkolwiek zmiany w ogóle miałoby dojść.

Wystarczy obejrzeć filmik promocyjny manifestacji, żeby zobaczyć, iż postulaty, które mają być na manifestacji poruszane dotykają codziennie każdego z nas. Od pracy oraz problemów finansowych po emigrację i ogłupiające programy telewizyjne od lat narzucające jeden pogląd na świat.

Spójrzmy na te postulaty i rozejrzyjmy się dookoła. Na pewno każdy z nas zna osobę, która wyjechała zagranicę, choć nie chciała. Zmusiły jednak ją do tego warunki związane z pracą i zarobkami. Ile osób nawet najlepiej wykształconych musiało spakować walizki i szukać szczęścia gdzieś indziej, poza granicami własnego kraju. Jest to dosyć przerażające, ale rzeczywiste. Już nawet w czasach licealnych spotykałem się z osobami, które planowały swój przyszły wyjazd. A emigracja wciąż trwa, chociaż w innych krajach panuje kryzys to jednak i tak wybór młodego człowieka bardzo często jest związany z wyjazdem z Polski. Dlatego trzeba się temu sprzeciwić i żądać godnej pracy, abyśmy nie musieli znowu żegnać się z ludźmi nam bliskimi, którzy będą zmuszeni opuścić własny dom. Niektóre postulaty manifestacji jak dla mnie są ze sobą powiązane jak, np. sprzeciw wobec represji za poglądy, a także dążenie do prawdy zamiast lewackiej propagandy. Dziś wiele mówi się o pluralizmie poglądów, rzucane są górnolotne hasła o wolności słowa i o możliwości każdego do wygłaszania własnego zdania. Wszystko to pięknie brzmi jednak bardzo często nie ma związku z rzeczywistością. Narzucany jest obecnie jeden styl patrzenia na świat. Jeżeli dochodzi do różnicy zdań w jakichś dyskusjach to toczą się wewnątrz tego „świata”, nie dopuszcza się do głosu jego oponentów. Reszta poglądów sprzeciwiająca się tak wyglądającej rzeczywistości w głównym nurcie nie ma prawa bytu. Jednak to i tak jest łagodna część całej sprawy. Drugą częścią jest obrażanie ludzi widzących świat zupełnie inaczej, wkładanie wszystkich innych do jednego wora oraz rzucanie stereotypami. Z tego również wynikają represje za poglądy. Ponieważ bardzo często wszystko wiedzący i kształtujący dzisiejszą rzeczywistość ludzie wywołują atak paniki na grupy z nimi się nie zgadzające lub wręcz wprost sugerują represje. Oczywiście dalej powtarzając o wartości wolności słowa. Taka „mała” hipokryzja demoliberalnego światka.

Kolejne postulaty to nacjonalizm zamiast globalizacji, tożsamość narodowa zamiast multikulturalizmu – te problemy można powiedzieć są już ogólnoeuropejskie, a nawet ogólnoświatowe. Postulaty tworzenia społeczeństw multikulturowych są bardzo szeroko promowane przez środowiska lewackie, liberalne. Tworzy to wiele kłopotów i często mnoży międzykulturowe konflikty. Takie rozwiązanie jest złe dla samych różnic kulturowych, które bardzo często są ze sobą sprzeczne i dochodzi między nimi do walk. Czasami wydaje się jakby ludzie promujący multikulturalizm w ogóle nie zagłębiali się zbytnio w temat, a raczej skupili się na rzucaniu epitetów na swoich przeciwników używając popularnych dzisiaj frazesów jak „rasista, ksenofob” itd. Warto również przeczytać artykuł, który ukazał się na portalu Nacjonalista.pl, pt. Alain de Benoist „Imigracja – armia rezerwowa kapitału” pomoże on rozumieć wiele ważnych kwestii i spojrzeć na kwestię imigracji oraz multikulturalizmu z innej strony.

Wszystkie postulaty, które poruszyłem wymagają osobnych artykułów. To, co tutaj napisałem jest tylko nakreśleniem tematu i zachęceniem do wzięcia udziału w manifestacji. Nie wymieniłem nawet wszystkich haseł, które umieścili organizatorzy w swoim filmiku zachęcającym do uczestnictwa w manifestacji. Wszystkie problemy, przeciw którym będziemy maszerować zasługują na szeroką analizę. Jednak trzeba tego dnia stanąć razem i dlatego tak ważna jest obecność na manifestacji. Najważniejsza jest obecność ludzi, którzy dopiero co stykają się z tematami poruszanymi przez nacjonalistów. Bardzo ważnym czynnikiem jest to, że manifestacja wyrywa się poza schematy demonstracji rocznicowych, które dominują pośród różnego rodzaju organizowanych marszów. Walka o prawdę historyczną jest ważna, ale teraz czas na stawienie czoła problemom współczesności. Nie jest to demonstracja jedynie sprzeciwu, ale również odpowiedzi na pytania co należy dać w zamian. Jest więc alternatywa, o której trzeba ludziom mówić, do której trzeba zachęcać i którą należy poprzeć!

KrzychuLDZ