Około tysiąca osób wzięło udział w kolejnym corocznym marszu żałobnym w Magdeburgu, upamiętniającym anglo-amerykańskie zbombardowanie miasta przed 65 laty, w wyniku którego śmierć poniosło 16.000 cywilów i które zniszczyło 80% budowy miasta.
Na planowanym miejscu rozpoczęcia akcji zgromadzili się nacjonaliści, rodziny ofiar nalotu oraz mieszkańcy Magdeburga, którzy po krótkim przemówieniu organizatora pochodu – Andreasa Biere  uformowali szyk i wyruszyli w zwartym pochodzie. Marsz odbywał się w milczeniu, a uczestnicy oprócz flag i transparentów nieśli ze sobą również pochodnie. Manifestanci podczas pochodu zatrzymali się przy jednej z tablic upamiętniających, gdzie swój głos zabrali organizatorzy podobnych akcji, które odbędą się w Niemczech w następnych miesiącach: Drezno (luty), Chemnitz (marzec) oraz Bad Nenndorf (sierpień). Po wysłuchaniu przemówień ponownie uformowano pochód,  który pomimo kilku (nieudanych) kontrdemonstracji środowisk lewackich bez jakichkolwiek zakłóceń zakończył się przed godziną 16.