Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że do blisko 680 osób wzrosła liczba potencjalnych zamachowców i jest największa w dotychczasowej historii. Niemal wszystkie osoby podejrzewane o możliwość przeprowadzenia zamachu terrorystycznego należą do środowisk radykalnych muzułmanów.

Minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere z Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) przekazał opinii publicznej najnowsze dane dotyczące potencjału terrorystycznego w jego kraju. Na dzień dzisiejszy zdolna do przeprowadzenia zamachów jest grupa blisko 680 osób, a niemal każda z nich jest związana ze środowiskami salafitów, czyli wyznawców radykalnej odmiany islamu. Tym samym liczba ta jest największa w dotychczasowej historii podobnych pomiarów.

Sama liczba salafitów wzrosła z 8350 w 2015 do blisko 10100 w ubiegłym roku. Ich poglądy mają być jednocześnie zupełnie odmienne od modelu zachodnich wartości liberalnych, natomiast potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego z ich strony ma być zależna od rozwoju sytuacji międzynarodowej w Syrii i Iraku, a tym samym od kierunku w jakim będzie podążać Państwo Islamskie.

Ponadto Urząd Ochrony Konstytucji zwraca uwagę na wzrost liczby lewicowych i prawicowych radykałów prowadzących działalność przy użyciu przemocy. Potencjał prawicowych ekstremistów obliczono na 12 tys. osób, natomiast lewicowych na ponad 28,5 tys. Warto podkreślić, iż w kręgach lewicowych radykałów blisko 8,5 tys. aktywistów przekazuje swoje poglądy przy użyciu siły i tym samym zagraża porządkowi prawnemu Niemiec.

Na podstawie: jungefreiheit.de.