Policja kryminalna prowadzi śledztwo dotyczące dorocznego wydarzenia, organizowanego przez kierownictwo Socjaldemokratycznej Partii Niemiec. Podczas imprezy ośmiu kobietom miano podać tak zwane „pigułki gwałtu”, czyli substancje prowadzące do utraty świadomości i pamięci. Wiosną do skandalu seksualnego doszło również w skrajnie lewicowej Die Linke.

Co roku grupa parlamentarna Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) organizuje specjalną letnią imprezę na dziedzińcu swojej siedziby. Zazwyczaj uczestniczy w niej około 2 tys. osób, ale z powodu pandemii koronawirusa teraz było ich o połowę mniej. Tradycyjnie w wydarzeniu brali udział liderzy socjaldemokratów, na czele z kanclerzem Olafem Scholzem.

Tym razem imprezą SPD zainteresowała się niemiecka policja kryminalna. Prowadzi ona śledztwo w sprawie podania tak zwanych „pigułek gwałtu”. Ofiarami miało paść osiem kobiety, przy czym jak na razie badania potwierdziły obecność nielegalnych substancji w organizmie jednej z nich.

Funkcjonariusze badają sprawę pod kątem doprowadzenia do uszkodzeń ciała. Jedna z kobiet jeszcze w trakcie wydarzenia miała źle się poczuć, a później narzekać także na zawroty głowy i utratę pamięci. Później do szpitala zgłosiły się cztery kolejne kobiety biorące udział w imprezie socjaldemokracji.

To nie pierwszy w tym roku skandal seksualny wśród niemieckiej lewicy. W kwietniu na jaw wyszły przypadki molestowania seksualnego wśród postkomunistów z Die Linke. Zostały one zgłoszone łącznie przez 20 osób.

Na podstawie: tagesspiegel.de, rmf24.pl.

Zobacz również: