Mali domaga się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Tamtejsze władze oskarżają bowiem Francję o finansowanie muzułmańskich terrorystów oraz szpiegostwo. Francuzi twierdzą natomiast, że w walce z ekstremistami w ostatnich latach zginęło ich kilkudziesięciu żołnierzy.

List do ONZ został wysłany przez resort spraw zagranicznych Mali w poniedziałek, a więc w dniu jego opuszczenia przez ostatniego francuskiego wojskowego. Żołnierze z Francji przebywali na terytorium Mali od 2013 roku w ramach operacji „Barkhane”. W jej ramach Francuzi brali udział w walkach z oddziałami islamskich terrorystów.

Szef malijskiej dyplomacji, Abdoulaye Diop, ma jednak inne zdanie na temat pobytu wojskowych z dawnego mocarstwa kolonialnego. W liście do ONZ zarzucił on Francuzom naruszenie w tym roku przestrzeni powietrznej Mali blisko 50 razy.

Malijskie władze uważają, że francuskie lotnictwo uczyniło to w celu gromadzenia informacji wywiadowczych. Miały one być następnie przekazywane grupom terrorystycznym działającym na Sahelu, czyli regionie znajdującym się na południowych krańcach Sahary. Dodatkowo Francuzi przy tej okazji zrzucali broń i amunicję dla muzułmańskich ekstremistów.

Ambasada Francji w Mali zaprzeczyła podobnym doniesieniom. Dyplomaci dodali, że podczas trwającej dziewięć lat operacji „Barkhane” śmierć poniosło 53 francuskich żołnierzy. Ich zadaniem miało być zaś zwalczanie grup terrorystycznych i poprawa bezpieczeństwa w Mali.

Na podstawie: aljazeera.com.

Zobacz również: