Hezbollah przeprowadził bezprecedensowy atak na bazę szkoleniową piechoty Sił Obronnych Izraela. Jeden z jego dronów bojowych zabił czterech syjonistycznych żołnierzy...
Read More
W piątek, w 21. rocznicę przywrócenia niepodległości Litwy, głównymi ulicami Wilna – m.in. aleją Giedymin – przeszedł liczący ponad tysiąc uczestników „Marsz Sił Patriotycznych”, zorganizowany przez koalicję litewskich organizacji narodowych. Już na kilka dni przed 11 marca, w systemowej prasie wrzało na temat rzekomej „demonstracji neonazistów”, na którą zgodę wydały władze miasta. Wczoraj do potępiania pochodu nacjonalistów przyłączyli się litewscy parlamentarzyści, a także premier Litwy – Andrius Kubilius.
Marsz potępiła w poniedziałek litewska grupa parlamentarna „O równość”. W rozpowszechnionym oświadczeniu jedenastu parlamentarzystów z różnych opcji politycznych określiło hasła marszu jako „rasistowskie, burzące w Europie i na świecie obraz Litwy jako państwa otwartej społeczności”. Dodali również, że ich zdaniem marsze takie jak ten „przynoszą wstyd całemu krajowi, który jest członkiem Unii Europejskiej”.
Nagonka na nacjonalistów, którą daje się szczególnie zauważyć przed i po 11 marca każdego roku, stała się de facto motorem napędowym ich działań. Marsz w rocznicę przywrócenia niepodległości Litwy z każdym rokiem cieszy się coraz większym zainteresowaniem, a liczba jego uczestników stale rośnie.