state-of-palestineIzrael kontynuuje politykę likwidacji nielegalnych – jego zdaniem – beduińskich i palestyńskich osad. Kolejnym z pomysłów, który ma pomóc w realizacji tego celu jest plan Prawera-Begina. Przewiduje on przymusowe wysiedlenie około 30 tysięcy Beduinów z pustyni Negew.

Plan spotkał się oczywiście z protestami Palestyńczyków, w wielu miastach zagarniętych przez Izrael doszło do manifestacji protestacyjnych, między innymi w Jaffie, arabskim trójkącie w Galilei, a także na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy.

Największa demonstracja została zorganizowana w mieście Beer Szewa, leżącym na pustyni Negew. Doszło tam do rozbicia protestu i walk sprowokowanych przez policję, 14 osób zostało zatrzymanych a dwóch policjantów odniosło rany. Manifestację opisał pracownik Forum na Rzecz Współistnienia na Negewie, Ofer Dagani. „Protest przebiegał pokojowo. Gdy wbrew nakazom policji, demonstranci nie chcieli się rozejść, zostali zaatakowani przez policjantów na koniach. Kilka osób zostało rannych” – poinformował Dagani.

Plan Prawera-Begina bazuje na fakcie, że Beduini będący autochtonicznymi mieszkańcami pustyni Negew w większości przypadków nie zalegalizowali swojej własności w urzędach okupanta. Dlatego też władze Izraela uznają ich za „nielegalnie okupujących państwowe tereny”. Jedynie 35 wsi znajdujących się na tej pustyni uznawane jest przez Izrael za legalne. Wszystkie pozostałe są traktowane jako nielegalne i w każdej chwili mogą zostać rozjechane przez żydowskie czołgi. Panują w nich bardzo ciężkie warunki humanitarne, gdyż nie istnieje żadna infrastruktura umożliwiająca mieszkańcom normalne życie.

Zgodnie z oprotestowanym planem, mieszkańcy beduińskich wiosek mają zostać wysiedleni i ulokowani w miasteczkach, które wybudował dla nich Izrael. Istnieją spore obawy, że rząd nie kierował się przy tym dobrem Palestyńczyków.

„Beduini żądają uznania ich podstawowych praw, a rząd chce ich przesiedlić. Ale siedem miast zaplanowanych i zbudowanych przez izraelski rząd okazało się kompletną porażką. To najbiedniejsze miasta w kraju. Dla ludzi, którzy żyją z uprawy ziemi i hodowli owiec, przeprowadzka do miasta oznacza tworzenie getta” – uważa profesor Uniwersytetu Ben Guriona w Beer Szewie, Ismael Abu Saad, ekspert ds. rdzennej ludności Negewu. Zwrócił on również uwagę na sposób postępowania Izraela. „Nie było prób żadnego dialogu ze społecznością beduińską. To jednostronna decyzja rządu, która zniszczy ich życie, odbierze im wszystko” – powiedział.

„Plan Prawera-Begina przydziela ziemie i zasoby na podstawie kryteriów etnicznych. Beduini mają być zmuszeni do mieszkania w miastach. Tymczasem żydowscy obywatele Izraela na Negewie mogą mieszkać w kibucach i wiejskich osadach” – dodał Ofer Dagani, zwracając tym samym uwagę na politykę apartheidu, jaką od wielu lat kontynuuje państwo żydowskie.

Interesujące jest również uzasadnienie, jakim posłużył się izraelski premier, Benjamin Netanjahu, przekonując do nowego prawa członków Knesetu. „Celem tej historycznej decyzji jest powstrzymanie dalszej nielegalnej zabudowy Negewu przez Beduinów i doprowadzenie do ich lepszej integracji” – oznajmił podczas styczniowej debaty na ten temat. Obecnie plan przeszedł już pierwsze czytanie w Knesecie i czeka na realizację.

na podstawie: PAP

Zobacz również:
Izrael zlikwidował palestyńską wioskę namiotową