Litewskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że od początku roku z obozów i ośrodków dla imigrantów uciekło łącznie około 700 osób. Spośród nich zdołano ponownie zatrzymać jedynie 146, dlatego ochrona obiektów została wzmocniona. Wielu z uciekających imigrantów obawia się deportacji, albo udaje osoby nieletnie w nadziei na lepsze traktowanie.

Kryzysy migracyjny na granicy Litwy z Białorusią w ostatnich dniach wyraźnie się uspokoił. To jednak zła informacja dla naszego kraju, bo licznie napływający na białoruskie terytorium przybysze z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej są kierowani przez białoruskie służby właśnie w kierunku Polski. Litewskie MSW postanowiło tymczasem podsumować sytuację mającą miejsce od początku roku.

Z danych podanych przez wspomniany resort wynika, że od początku roku z obozów i ośrodków dla nielegalnych imigrantów uciekło około 700 osób. Litewskim służbom udało się natomiast zatrzymać jedynie 146 z nich. Przed rozpoczętym w lipcu kryzysem migracyjnym na białorusko-litewskiej granicy, obiekty tego typu miały nie być dostatecznie chronione, co znacznie ułatwiało imigrantom ucieczkę.

Litewska policja i straż graniczna zatrzymywała osoby uciekające z obozów i ośrodków w różnych, często kuriozalnych sytuacjach. Najczęściej w ucieczce pomagali im obywatele innych państw europejskich, ale czasami byli to także imigranci posiadający na przykład niemieckie zezwolenia na pobyt na terenie Unii Europejskiej.

Spora część z zatrzymywanych osób twierdziła, że zdecydowała się na ucieczkę w obawie przed deportacją do swojej ojczyzny. Inni udawali z kolei osoby nieletnie, ponieważ mogą one zazwyczaj liczyć na lepsze traktowanie w obozach i ośrodkach dla nielegalnych imigrantów.

Na podstawie: 15min.lt, delfi.lt,