Legendarna francuska aktorka Brigitte Bardot wyznała w wywiadzie dla nicejskiego dziennika Nice-matin, że jedynym godnym zaufania kandydatem z pośród ubiegających się o urząd prezydenta Francji jest przewodnicząca nacjonalistycznego Frontu Narodowego, Marine Le Pen. I to właśnie na nią legenda francuskiej kinematografii zamierza oddać swój głos w jutrzejszych (22.04) wyborach.

Wyznanie Bardot było kolejnym niewygodnym dla mainstreamowych mediów faktem, świadczącym o coraz większej popularności Frontu Narodowego i jego kandydatki na urząd prezydenta. Wcześniej wiele zamieszania w forsujących antynarodowy dyskurs stacjach telewizyjnych wywołała informacja, że w ulicznych sondażach Le Pen cieszy się największym zaufaniem wśród francuskiej młodzieży. Sama Brigitte Bardot już wcześniej była podejrzewana w mediach o „skrajnie prawicowe poglądy”, a to za sprawą jej wieloletniej działalności na rzecz praw zwierząt, w której dużo uwagi poświęca się na akcje sprzeciwu wobec niehumanitarnego uboju „Halal”, stosowanego rytualnie przez muzułmanów.

Wybory prezydenckie we Francji odbędą się 22 kwietnia i – w przypadku drugiej tury – 6 maja. O urząd prezydenta ubiega się aż dziesiąciu kandydatów praktycznie ze wszystkich opcji politycznych. Wstępne sondaże mówią, że kandydatka nacjonalistów ma duże szanse na zwycięstwo.