Jak zwykle w ostatnich latach, w przeddzień rozpoczęcia roku szkolnego pojawiają się mało optymistyczne doniesienia dotyczące stanu kadry nauczycielskiej. Z każdym rokiem brakować ma coraz większej ilości belfrów, a wielu już zatrudnionych przekroczyło wiek emerytalny. Tylko w Warszawie brakować ma ponad 3,5 tysiąca nauczycieli, zaś w Małopolsce ponad 3,7 tysiąca.

Kwestię kadr w polskich szkołach prześledził portal radia RMF FM. Z zebranych przez niego informacji wynika, że szkoły w całej Polsce borykają się z niedoborem nauczycieli. W zaczynającym się już jutro roku szkolnym największym problemem może być zwłaszcza znalezienie zastępstw za nieobecnych nauczycieli.

W wielu województwach w ogóle jednak brakuje belfrów. Szczególnie poszukiwani są nauczyciele do szkół zawodowych, natomiast w reszcie placówek brakuje zwłaszcza matematyków, polonistów, anglistów czy fizyków oraz chemików. Dodatkowo w niektórych województwach występuje deficyt pedagogów i psychologów szkolnych.

Władze Warszawy szacują, że obecnie brakuje im ponad 3,5 tys. nauczycieli, podczas gdy przed rokiem wakatów było 2,8 tys. Dodatkowo blisko 5 tys. osób przekroczyło już wiek emerytalny, dlatego ich odejście z zawodu oznaczałoby paraliż w szkołach. Niewiele lepiej jest w Małopolsce, bo w całym województwie brakuje 3,7 tys. nauczycieli.

Duża część kadry deklaruje ponadto chęć zmiany swojego zawodu. Niedawne badania Uniwersytetu Warszawskiego wskazały, że taką decyzję gotowych jest podjąć blisko 50 proc. nauczycieli pracujących w stołecznych szkołach. Jako powód podają głównie niskie zarobki, zmęczenie i wypalenie zawodowe.

Na podstawie: rmf24.pl, eska.pl.