Ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii w Warszawie stale się podnoszą, od kiedy rosyjski Gazprom przestał wysyłać surowiec do naszego kraju. Specjaliści twierdzą, że w przyszłym roku ceny prądu dla gospodarstw domowych mogą być nawet dwukrotnie wyższe niż obecnie.

Czynników wpływających na obecne giełdowe ceny energii jest kilka. W Polsce oprócz wstrzymania rosyjskich dostaw najważniejszymi są zamieszanie na europejskim rynku gazu, a także rosnące ceny węgla wydobywanego w polskich kopalniach.

Polska Grupa Energetyczna jest zresztą w trakcie renegocjacji umów z największymi odbiorcami dostarczanej przez siebie energii. Nie ukrywają oni, że oferowane im obecnie stawki są dużo wyższe niż miało to miejsce dotychczas.

Ceny węgla są coraz wyższe z powodu ogólnych wysokich cen surowca w Europie, presji inflacyjnej wywieranej na rynek wydobywczy oraz konieczności poszukiwania nowych pokładów węgla. Do tego dochodzi konieczność zapłaty za certyfikaty pozwalające na zwiększenie emisji dwutlenku węgla, związane z polityką klimatyczną Unii Europejskiej.

Już w tej chwili na warszawskiej Towarowej Giełdzie Energii regularnie bite są kolejne rekordy. Choćby w ubiegły piątek jedynie 80 groszy zabrakło do przebicia bariery 1000 zł za megawatogodzinę (MWh) energii w kontraktach z dostawą na przyszły rok.

Eksperci w rozmowie z portalem BusinessInsider.com.pl nie ukrywają, że wysokie ceny energii elektrycznej mogą utrzymywać się nawet przez kilka najbliższych lat. W przyszłym roku cena prądu dla gospodarstw domowych może być więc o 100 proc. wyższa od obecnej.

Na podstawie: businessinsider.com.pl.