brexitBrytyjska Partia Pracy jest krytykowana przez część swoich zwolenników, ponieważ nie popiera wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Według sondaży, blisko grupa wyborców laburzystów opowiada się za Brexitem, o którym zdecyduje w referendum już pod koniec czerwca.

Negatywną opinię na temat polityki Partii Pracy wygłosił były minister ds. biznesu Nigel Griffiths, który w ramach inicjatywy „Labour GO” wspiera zwolenników opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. Twierdzi on, że miliony wyborców laburzystów uważa, iż to działania Brukseli doprowadziły do likwidacji brytyjskiego sektora hutniczego, a także stopniowej degradacji rolnictwa oraz rybołówstwa. W czasie, gdy rządowi brakuje pieniędzy na szkoły i infrastrukturę drogową, Brytyjczycy mają wpłacać do unijnego budżetu blisko 10 mld euro rocznie, zaś w zamian uzyskują oni coraz gorsze warunki pracy, cięcia płac i podejrzane umowy w stylu porozumienia TTIP.

Według jednego z ostatnich sondaży, blisko 40 proc. wyborców brytyjskiej lewicy opowiada się za Brexitem, tymczasem zdecydowana większość z 232 posłów Partii Pracy opowiada się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w unijnych strukturach. Griffiths twierdzi natomiast, że Brexit w świetle badań opinii publicznej powinien cieszyć się poparciem 92 parlamentarzystów laburzystów.

Tymczasem w poniedziałek na wspólnej konferencji liderów największych partii politycznych pojawiła się Harriet Harman. Posłanka Partii Pracy, wraz z premierem Davidem Cameronem oraz liderem Liberalnych Demokratów Timem Farronem, ogłosiła ponadpartyjny sojusz przeciwko Brexitowi.

Na podstawie: independent.co.uk.