Wyrokiem Izby ds. bezpieczeństwa państwowego Sądu Krajowego w Monachium, grupa skupiająca aktywistów klimatycznych o nazwie Ostatnie Pokolenie, została uznana za...
Read More

Około czterdziestu nacjonalistów zebrało się w Parku Przyjaźni Narodów, gdzie rozwinięto transparenty, wygłaszano przemówienia i rozdawano ulotki informujące o zagrożeniach płynących z rozprzestrzeniającego się w kraju problemu narkotykowego. Koordynator Prawego Sojuszu powiedział m.in., że od sześciu lat pod przykrywką uprawy żywności na wielką skalę hoduje się mak opiumowy, z którego wytwarzać można heroinę. Wspomniał też o hipokryzji władz, które co kilka miesięcy pokazowo wspierają antynarkotykowe inicjatywy, jednocześnie uchwalając ustawy sprzyjające produkcji i masowemu rozprowadzaniu środków odurzających.
W akcji udział wzięli również miejscowi autonomiczni nacjonaliści, którzy podczas pikiety trzymali baner „Straight Edge Belarus”, pojawiający się na większości narodowych zgromadzeń. Pozostałe transparenty głosiły m.in. „Za zdrowy tryb życia”, „Zatrzymać dom wariatów” (odnoszący się do polityków), jak również starą szlachecką dewizę „Vitam patriae, honorem nemini” („Życie [oddać] Ojczyźnie, honor nikomu”).
Pikieta spotkała się ze sporym zainteresowaniem mediów i przebiegła bez prowokacji ze strony milicji, która wyjątkowo nie stwarzała nacjonalistom żadnych problemów, także po zakończeniu akcji.
Pikieta spotkała się ze sporym zainteresowaniem mediów i przebiegła bez prowokacji ze strony milicji, która wyjątkowo nie stwarzała nacjonalistom żadnych problemów, także po zakończeniu akcji.