Benedyktyńskie Opactwo św. Prokopa w Lisle zdecydowało się na zakończenie współpracy z miejscowym liceum. Powodem takiej decyzji jest zatrudnienie przez szkołę homoseksualnej nauczycielki wychowania fizycznego. Mnisi podkreślają, że papież Franciszek przypomina o nauczaniu Kościoła katolickiego w kwestii seksualności oraz sakramentu małżeństwa.

Sprawa trenerki Amandy Kammes wyszła na jaw, gdy podpisywała ona dokumenty potrzebne do zatrudnienia jej przez liceum Benet Academy. W rubryce dotyczącej danych do kontaktu w razie nagłego wypadku wpisała ona kobietę, z którą pozostaje w zalegalizowanym związku homoseksualnym. Właśnie z tego powodu Benedyktyni zamierzają zrewidować politykę wobec szkoły.

Tym samym w najbliższym czasie liceum ma stracić dofinansowanie ze strony wspomnianego Opactwa. Decyzja Benet Academy ma bowiem stać w sprzeczności z wymaganiami, które katolickiej szkole powinny być stawiane w związku z formowaniem przez nią młodych ludzi.

W tym zakresie Benedyktyni przypomnieli zresztą o nauczaniu Kościoła katolickiego, potwierdzanym nawet przez uchodzącego za liberalnego obecnego papieża. Franciszek konsekwentnie opowiada się za tradycyjnym podejściem do kwestii seksualności oraz samego sakramentu małżeństwa.

Lewicowo-liberalne media próbują atakować mnichów z powodu ich decyzji. Przytaczają między innymi opinie jednego z homoseksualistów uczących się w przeszłości w szkole pod Chicago. Twierdzi on, że na lekcjach religii wielokrotnie słyszał o zboczeniach seksualnych jako o grzechu. Dodatkowo przedstawiciele mniejszości seksualnych mieli być zmuszani do „chodzenia w mundurkach nieodzwierciedlających ich tożsamości płciowej”.

Dyrektor szkoły Stephen Marth próbuje z kolei załagodzić obecny spór. W swoim oświadczeniu podkreślił on, że „szkoła jeszcze przez wiele lat zachowa swoją katolicką tożsamość, zgodną z tradycją benedyktyńską”. Wyraził więc nadzieję na współpracę w celu stworzenia nowego modelu zarządzania placówką.

Na podstawie: ncronline.org, tysol.pl,