Narodowo-konserwatywna Alternatywa dla Niemiec już nie tylko zadomowiła się na scenie politycznej naszych zachodnich sąsiadów, lecz dodatkowo bije obecnie rekordy swojej popularności. Według najnowszego sondażu ugrupowanie byłoby bowiem drugą siłą polityczną Niemiec, co oznacza prześcignięcie Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, która po porażce w jesiennych wyborach parlamentarnych dodatkowo traci na popularności z powodu kolejnych negocjacji na temat wejścia do nowego rządu Angeli Merkel.

Sondaż przeprowadzony przez pracownię INSA dla tabloidu „Bild” wskazuje, że Alternatywa dla Niemiec (AfD) może liczyć na 16 proc. poparcia i tym samym drugie miejsce na niemieckiej scenie politycznej. Pierwsza pozycja wciąż należy do Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) i sojuszniczej bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), na które to partie chciałoby zagłosować 32 proc. Niemców, zaś dopiero na trzecim miejscu znajduje się Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) z 15,5 proc., a w parlamencie znalazłyby się jeszcze trzy ugrupowania.

Tak słaby rezultat socjaldemokratów jest ogółem najgorszym wynikiem partii w całej historii badania, które cyklicznie przygotowywane jest właśnie na potrzeby bulwarowej gazety. SPD podczas jesiennych wyborów parlamentarnych uzyskało z kolei najmniejszą liczbę głosów od pierwszych powojennych wyborów federalnych z 1949 roku, a to oznacza, iż blisko 155. letnia partia wciąż traci poparcie.

Władze socjaldemokratów zaapelowały jednak do swoich członków, aby ci nie przejmowali się najnowszymi sondażami, lecz cierpliwie czekali na wynik rozmów z chadekami. Wszystko wskazuje bowiem na to, że po raz kolejny Niemcami na szczeblu federalnym rządzić będzie „Wielka Koalicja”, chociaż już po ogłoszeniu wyników wyborów SPD zapowiedziało przejście do szeregów opozycji.

Na podstawie: jungefreieheit.de.