Subiektywne poczucie wolności wśród Niemców w ostatnim czasie się zmniejszyło. Jak wynika z badań Instytutu Allensbacha, ma to związek przede wszystkim z ograniczeniami związanymi z pandemią koronawirusa. Wielu badanych uważa jednak, że w Niemczech lepiej uważać na wygłaszane przez siebie opinie polityczne.

Autorzy sondażu podkreślają, że nie pytali się respondentów o ich definicję wolności. W ten sposób chcieli bowiem uzyskać „reakcje prosto z serca”, ponieważ poczucie wolności jest dla człowieka czymś bardzo istotnym. Samo badanie przeprowadzane jest co kilka lat, a w ciągu ostatnich czterech lat nastroje wśród Niemców wyraźnie się pogorszyły.

Każdy z respondentów mógł zobrazować swoje poczucie wolności przy pomocy skali od 0 (brak wolności) do 10 (wolność). Jedynie 36 proc. badanych zaznaczyło ocenę od 8 do 10, podczas gdy cztery lata temu było to 51 proc. Warto podkreślić, że to najniższy wskaźnik od 2005 roku, zaś samo badanie przeprowadzane jest cyklicznie od 1999 roku.

Niemców niepokoją zwłaszcza ograniczenia w zakresie swobody wypowiedzi. Dokładnie 45 proc. respondentów stwierdziło, że może bez skrępowania wyrażać swoje opinie, z kolei dla 44 proc. w tym względzie konieczne jest zachowanie ostrożności.

Ponadto badani mieli wyrazić opinię na temat akceptowanych przez siebie przypadków ograniczenia wolności. Dokładnie 82 proc. respondentów opowiada się za zakazem dostępu do twardych narkotyków, 74 proc. sprzeciwia się klonowaniu ludzi, zaś 67 proc. respondentów poparło zakaz funkcjonowania prawicowych ugrupowań ekstremistycznych. Zaledwie 42 proc. respondentów popiera delegalizację skrajnej lewicy.

Spadła z kolei liczba osób uważających, że nie posiadają wpływu na funkcjonowanie państwa. W 2012 roku taki pogląd wyrażała prawie połowa ankietowanych, a tymczasem obecnie odsetek ten wynosi 42 proc. Widoczne są jednak wyraźne różnice pomiędzy zachodem i wschodem Niemiec. Na zachodzie 50 proc. uważa, iż posiada wpływ na państwo, z kolei na wschodzie już tylko 32 proc.

Na podstawie: welt.de.