Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie w sprawie kontrowersji związanych z popularnymi przed laty kredytami we frankach szwajcarskich. Wyrok unijnych sędziów został z zadowoleniem przyjęty przez sektor bankowy, bo niedozwolone zapisy nie upoważniają polskiego wymiaru sprawiedliwości do unieważniania całych umów.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wysłał do Trybunału Sprawiedliwości UE szereg pytań dotyczących rozpatrywanej przez niego spraw wobec jednego z banków. Unijni sędziowie uznali przede wszystkim, że kwestie związane ze stwierdzeniem nieuczciwych zapisów w umowach banków z frankowiczami podlegają prawu krajowemu, zaś polskie sądy powinny informować o skutkach unieważnienia umów.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE został dobrze przyjęty przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. Banki masowo sprzedające przed laty kredyty we frankach szwajcarskich są obecnie na dużym plusie, dlatego ich akcje z każdą godziną były dzisiaj drożej wyceniane przez inwestorów. Dwie godziny po publikacji wyroku, indeks WIG-Banki zyskał dokładnie 4,5 proc. Wartość akcji banków tymczasem nie rosła tak szybko od lutego.

Przedstawiciele banków twierdzą, że są zadowoleni z decyzji instytucji Unii Europejskiej, bo nie wprowadzają one rewolucyjnych zmian. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE przywraca bowiem tylko równowagę z powodu niedozwolonej klauzuli zawartej w umowach, ale nie prowadzi do ich unieważnienia ich w całości. Pokrzywdzeni kredytobiorcy będą mogli wnioskować o to tylko w przypadku zmiany charakteru całego porozumienia przez spready walutowe.

Stowarzyszenia broniące praw osób oszukanych przez banki także zauważają pozytywne aspekty orzeczenia Trybunału. Aneksy do umów nie powodują bowiem unieważnienia nieuczciwych zapisów umów sprzed kilkunastu lat. Jednocześnie kredytobiorcy liczą na korzystne dla siebie rozpatrzenie spraw, w związku ze wspomnianym przekazaniem tej kompetencji do oceny sądom krajowym.

Na podstawie: money.pl, businessinsider.com.pl.