Szwedzki dziennik „Göteborgs-Posten” informuje o naciskach polityków na tamtejszą Radę do spraw zapobiegania przestępczości. Co prawda jej celem jest zwiększanie poczucia bezpieczeństwa wśród Szwedów, ale tak naprawdę pod wpływem rządzących zajmowała się ona głównie manipulowaniem danymi. W ten sposób starano się ukryć przed szwedzkim społeczeństwem skalę przestępczości wśród imigrantów.

Lokalna gazeta powołuje się w tym kontekście na badania naukowców, w których wzięło udział 37 urzędników związanych ze wspomnianą Radą. Jeden z nich wprost przyznaje, że „został wezwany wraz z dyrektorem generalnym do ministerstwa sprawiedliwości, aby skorygować raport”, natomiast inny twierdzi, że brak pozytywnego wydźwięku przygotowywanych przez niego raportów skutkował cenzurą.

Ingerencja w raporty dotyczące przestępczości miała polegać na ukrywaniu niekorzystnych statystyk, aby jednocześnie dokonywać nadinterpretacji tych pozytywnych. W jednym z podobnych przypadków dyrektor generalny Rady miał opublikować jedynie skróconą wersję dokumentu, ponieważ jego autorzy nie chcieli dokonać manipulacji posiadanymi danymi.

„Od dawna istniało podejrzenie, nierzadko określane jako teorie spiskowe, że Rada ds. zapobiegania przestępczości ukrywa ważne dane, aby uniknąć politycznych kontrowersji. Zwykle chodziło o statystyki ukazujące nadreprezentację imigrantów w różnych kategoriach przestępczości” – komentuje swoje doniesienia gazeta.

Na podstawie: dziennik.pl, dn.se.