Choć na dzisiaj zapowiedziano podpisanie porozumienia pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną, ostatecznie nie doszło do parafowania żadnego dokumentu. Amerykański prezydent Donald Trump i północnokoreański przywódca Kim Dzong Un przez dwa dni mieli rozmawiać w bardzo dobrej atmosferze, ale ostatecznie Amerykanie nie mogli zgodzić się na zniesienie sankcji, dlatego wydarzenie zostało przerwane.

Po ubiegłorocznym szczycie w Singapurze, tym razem obu przywódców gościł Wietnam. Już wczoraj Trump i Kim rozmawiali więc w Hanoi, a także zjedli wspólny lunch wraz ze swoimi współpracownikami. Tuż przed rozmowami amerykański prezydent zapewniał, że będzie chciał doprowadzić do usunięcia broni atomowej z Półwyspu Koreańskiego, zaś północnokoreański przywódca był gotów zrezygnować ze swojego arsenału nuklearnego.

Ostatecznie dzisiaj szczyt został jednak skrócony, dlatego odwołano zaplanowany na popołudnie lunch. Trump poinformował, że nie mógł zgodzić się na oczekiwania Koreańczyków, którzy oczekiwali zniesienia wszystkich obowiązujących wobec nich sankcji, ale według strony amerykańskiej nie dali żadnej konkretnej gwarancji dotyczącej rezygnacji ze swojej broni atomowej. Zakończenie szczytu było sporym zdziwieniem, ponieważ wcześniej obaj politycy mówili jedynie o rozmowach przebiegających w dobrej atmosferze.

Potwierdził to zresztą sam Trump, który zaprzeczył, aby zakończenie szczytu odbyło się w nerwowej atmosferze – miał on bowiem podać rękę Kimowi, zaś obie strony zapewniły, iż ich zespoły robocze będą kontynuować negocjacje w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ponadto amerykański prezydent wierzy w zapewnienia północnokoreańskiego przywódcy obiecującego rezygnację z przeprowadzania testów broni jądrowej.

Dodatkowo gospodarz Białego Domu przestrzega przed podejmowaniem pospiesznych decyzji, bo „woli robić coś dobrze niż szybko”, natomiast oba kraje „są w stanie zrobić coś wyjątkowego”. Kim Dzong Un nie wyklucza natomiast otwarcia amerykańskiego przedstawicielstwa w swoim kraju.

Na podstawie: foxnews.com, reuters.com.