Toczona od blisko siedemnastu lat wojna w Afganistanie zdaje się nie mieć końca, a na początku marca afgański prezydent Aszraf Ghani zaproponował bez żadnych warunków wstępnych, aby ugrupowanie Talibów zostało uznane za legalne ugrupowanie polityczne. Najwyraźniej tych wydarzeń nie zauważyła jednak nasza głowa państwa, dlatego Andrzej Duda proponuje dalsze zwiększenie polskiego kontyngentu stacjonującego w tym kraju.

Polski prezydent przebywał wczoraj z wizytą w Afganistanie, gdzie z okazji świąt wielkanocnych spotkał się z tamtejszym dowództwem Wojska Polskiego, a przede wszystkim z żołnierzami stacjonującymi w tym upadłym kraju. Duda nie ukrywał przy tym, że trwająca od kilkunastu lat misja wojskowa jest niezwykle trudna, zaś od jej początku śmierć z rąk Talibów poniosło 44 Polaków, rannych zostało 361, zaś poszkodowanych w inny sposób blisko 850 osób.

Nie zmienia to jednak polityki rządzących względem afgańskiej misji, która zdaniem głowy państwa jest „pokazywaniem naszym sojusznikom”, że „jesteśmy odpowiedzialnym członkiem NATO”. , a ponadto zajmujemy się nie tylko ochroną własnych granic. Z tego powodu Duda zapowiada, iż nasz kontyngent w ramach misji NATO „Resolute Support” zostanie jeszcze zwiększony, dokładnie o kolejnych pięćdziesięciu żołnierzy.

Towarzyszący Dudzie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak nie ukrywa przy tym, że zwiększenia liczebności polskiego wojska w Afganistanie domagają się „nasi sojusznicy”, zaś rządzący chcąc, aby „NATO było realnym sojuszem” zamierzają spełnić te zachcianki, przypominając o wzmacnianiu wschodniej flanki NATO poprzez stacjonowanie obcych żołnierzy na terytorium naszego kraju.

Sytuacja w Afganistanie dalej jest trudna, by nie rzec wręcz, że w ciągu prawie siedemnastu lat konfliktu znacznie się pogorszyła, a w ostatnich latach Taliban przeszedł wręcz do ofensywy, nie wspominając już o aktywności Państwa Islamskiego w tym kraju. Afgański prezydent Aszraf Ghani twierdzi wręcz, że elementem procesu pokojowego powinno być uznanie Talibów za normalne ugrupowanie polityczne i to bez żadnych warunków wstępnych, o czym mówił on na początku marca.

Na podstawie: prezydent.pl, rmf24.pl.