Młody mężczyzna przyznał się do przeprowadzenia serii ataków bombowych na sklepy i siedziby przedsiębiorstw znajdujących się w niemieckim landzie Bawarii. Deklarując się jako zwolennik samozwańczego Państwa Islamskiego wybierał on na swoje ofiary Turków, motywując swoje działania właśnie nienawiścią do osób pochodzenia tureckiego.

Mieszkający w Niemczech 25-letni mężczyzna został zatrzymany w weekend podczas przypadkowej kontroli dokonanej przez bawarskich policjantów. Miał on mieć przy sobie między innymi kilka bomb rurowych, a kolejne znaleziono podczas przeszukania w jego domu. Ponadto w miejscu jego zamieszkania odkryto broń, amunicję, proch, fosfor oraz inne substancje pomocne do konstrukcji ładunków.

Zatrzymany podczas przesłuchania przyznał się do przeprowadzenia serii czterech ataków w Waldkraiburgu przy granicy niemiecko-szwajcarskiej. Co prawda nie zdążył on podłożyć żadnej bomby, ale wybił szyby w barach z kebabem oraz w salonie fryzjerskim, rozpylił podejrzaną ciecz w barze z przekąskami, a także podpalił sklep z warzywami. Szczególnie groźny był ostatni z wymienionych przypadków, bo pożar rozprzestrzeniał się niezwykle szybko, zaś warzywniak znajdował się w domu zamieszkiwanym przez prawie 30 osób.

Okazuje się, że zatrzymany mężczyzna jest niemieckim obywatelem, natomiast jego rodzice pochodzą z Turcji. Twierdzi on ponadto, że sympatyzuje z ideami Państwa Islamskiego oraz rzekomo jest jego bojownikiem. Przeprowadzone ataki zostały umotywowane przez niego nienawiścią do Turków, choć jak widać sam pochodzi z tego kraju. Policja zaprzecza jednak, aby był on Kurdem.

Na podstawie: jungefreiheit.de, zdf.de.