Manifestacja studentów w Rzymie, fot. bloccostudentesco.orgOd kilku dni na terenie całych Włoch odbywają się protesty studentów i młodzieży szkolnej, związane z drastycznymi cięciami ministerstwa edukacji uderzającymi w szkolnictwo publiczne. Wynikiem cięć jest zmniejszenie przeznaczanych na publiczne szkoły środków finansowych (przy jednoczesnym zwiększeniu dotacji dla szkół prywatnych), a także redukcja godzin pracy i bardzo możliwe masowe zwolnienia nauczycieli.
Ostatni z protestów odbył się 3 grudnia w Rzymie, gdzie na akcji przeprowadzonej ponad wszelkimi politycznymi podziałami zgromadziło się ponad trzy tysiące uczniów i studentów. Współorganizatorem przedsięwzięcia, podobnie jak przy protestach w innych miastach, byli nacjonaliści z Blocco Studentesco (Blok Studencki) – akademickiego skrzydła CasaPound Italia. Pod hasłem „Studenci zjednoczeni przeciwko cięciom i prywatyzacji” demonstranci z okrzykami protestacyjnymi przeszli z Placu Weneckiego pod budynek Senatu.
„- Dziś młodzież lewicowa i prawicowa razem pokazała, że można walczyć z ograniczaniem państwowego wykształcenia i podwajaniu finansowania szkół prywatnych, a także przeciwko reformie uniwersyteckiej, bez konieczności wychodzenia na ulice z tarczami i hełmami oraz wykrzykiwania haseł przynależnych do określonej partii politycznej” – podkreślił jeden z liderów studeckiego ruchu związanego z CasaPound, Rolando Mancini.