1 maja w KijowieWraz z powrotem do rządów prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza, powróciły również komunistyczne metody walki z opozycją. Dwóch autonomicznych nacjonalistów aresztowanych po marszu pamięci Maksima Czajki w Odessie, oprócz dwumiesięcznego aresztu za „czyn chuligański” oraz licznych szykan fizycznych i psychicznych stosowanych w areszcie,  wyrokiem sądu nie może skontaktować się ze swoim obrońcą. Cały czas nie rozwinięto również zarzucanego im czynu, tj. co dokładnie ma się rozumieć pod „czynem chuligańskim”.
1 maja w Kijowie miała się odbyć antykapitalistyczna i antykomunistyczna manifestacja, zainicjowana (podobnie jak przed rokiem) przez działaczy związanych z ruchem Reaktor. W godzinach wieczornych, 30 kwietnia, organizatorzy demonstracji zostali poinformowani, iż cofnięto zgodę na przemarsz, tak więc manifestacja nie może się odbyć. Nie zdołano poinformować o tym fakcie wszystkich potencjalnych uczestników, dlatego też, pomimo zakazu, pod pomnikiem Tarasa Szewczenki zgromadziło się około dwustu nacjonalistów, w tym aktywiści z Białorusi. Na wieść o rozwiązaniu marszu, zgromadzeni nacjonaliści postanowili zrezygnować z przemarszu i wygłosić przemówienia pod pomnikiem. Po ich zakończeniu, spora część osób została aresztowana.