Syryjska Republika Arabska powołała nowy organ koordynacyjny zajmujący się powrotem do kraju uchodźców, którzy uciekli z niego w ciągu ostatnich siedmiu lat z powodu powoli wygasającego konfliktu zbrojnego. Przedstawiciel syryjskiego państwa przy Organizacji Narodów Zjednoczonych zadeklarował jednocześnie, że władze w Damaszku są zainteresowane powrotem Syryjczyków do ich ojczyzny, ale jest on również uzależniony od cofnięcia sankcji ekonomicznych osłabiających krajową gospodarkę.

Rząd Imada Chamisa zdecydował się na utworzenie stanowiska koordynatora do spraw powrotu przesiedlonych za granicę podczas swojej ostatniej sesji. Głównym celem urzędu będzie więc kompleksowe zajęcie się kwestią powrotu syryjskich uchodźców do miast i wiosek, które opuścili oni w związku z trwającym od blisko siedmiu lat konfliktem zbrojnym. Ponadto koordynator ma zajmować się współpracą z zaprzyjaźnionymi państwami, aby mogły one dokonywać w Syrii inwestycji poprawiających byt tamtejszej ludności.

Ambasador Syrii przy ONZ, Baszar Dżafari zadeklarował z kolei, że jego państwo gotowe jest na przyjęcie wszystkich Syryjczyków przebywających obecnie poza granicami swojej ojczyzny. Ich powrót nie jest jednak uzależniony jedynie od działań syryjskiego rządu, ale także od decyzji podejmowanych przez niektóre państwa nakładające na Syrię „jednostronne środki przymusu gospodarczego”, niezwiązane z działalnością Rady Bezpieczeństwa ONZ. Tym samym ich zniesienie pomogłoby w odbudowie syryjskiej gospodarki.

Jednocześnie Dżafari nie ukrywa, jakie państwa w jego ocenie mają największy wpływ na międzynarodową sytuację Syrii. Zwrócił on więc uwagę na zaangażowanie Chin i Rosji, ponieważ to właśnie one wielokrotnie korzystały z prawa weta wobec kolejnych sankcji nakładanych na te bliskowschodnie państwo.

Na podstawie: sana.sy/en.