Trwający wciąż we Francji strajk generalny spowodował znaczne ożywienie ruchu „Żółtych kamizelek”, uczestniczącego w demonstracjach związków zawodowych przeciwko reformie emerytalnej. Wczoraj tysiące ludzi ponownie pojawiło się na ulicach francuskich miast, natomiast prokuratura zajęła się przypadkami brutalnego traktowania manifestantów przez policjantów.

Jak zwykle największa demonstracja odbyła się w centrum Paryża, gdzie „Żółte kamizelki” skandowały między innymi hasła wymierzone w prezydenta Emmanuela Macrona, reformę emerytalną, rząd oraz w brutalnie interweniujących policjantów. Ponadto część uczestników manifestacji wprost wzywała do przeprowadzenia rewolucji, aby w ten sposób odsunąć od władzy rządzących.

Do pierwszych starć między manifestantami a policjantami doszło wczesnym popołudniem. Policja próbowała bowiem rozbić blok demonstrantów, który stanął na czele pochodu zmierzającego z Placu Republiki na Plac Bastylii. Funkcjonariusze użyli głównie gazu łzawiącego oraz granatów hukowych, a ogółem mieli oni aresztować w sobotę blisko 59 osób.

Policyjną brutalnością podczas wczorajszej manifestacji zajęła się francuska prokuratura. Bada ona możliwość przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy, którzy m.in. przy użyciu pięści mieli pobić jednego z zatrzymanych. Materiał wideo z tego wydarzenia obiegł sieci społecznościowe, ponieważ przedstawiał zakrwawionego mężczyznę leżącego na ziemi oraz bitego i przyduszanego przez policjanta.

Na podstawie: lefigaro.fr, 20minutes.fr.