Pomnik Theodore’a Roosevelta w Nowym Jorku został już przygotowany do demontażu i przeniesienia w inne miejsce. Monument dwudziestego szóstego prezydenta Stanów Zjednoczonych jest kolejną ofiarą ruchu „Black Lives Matter”. Postać Roosevelta miała przeszkadzać zwłaszcza mocno krytykowanym przez niego Indianom.

Pierwsze wzmianki o możliwości przeniesienia pomnika pojawiły się oczywiście w czerwcu ubiegłego roku, po śmierci czarnoskórego przestępcy George’a Floyda. Wówczas propozycję demontażu monumentu zgłosili urzędnicy Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Ostatecznie dwa tygodnie temu pomysł przegłosowała miejscowa Komisja ds. Projektowania Publicznego.

Przedstawiciele miasta twierdzą, że proces przeniesienia pomnika do Północnej Dakoty, gdzie powstaje Biblioteka Prezydencka Theodore’a Roosevelta, potrwa przez kilka miesięcy. Na razie obiekt będzie przykryty płachtą. Warto podkreślić, że statua znajdowała się przed nowojorskim Muzeum Historii Naturalnej przez blisko osiemdziesiąt lat.

Postać 26. prezydenta USA, sprawującego swój urząd w latach 1901-1909, nie podobała się zwłaszcza środowiskom reprezentującym interesy Indian. Co ciekawe, są oni również krytycznie nastawieni do nowej lokalizacji pomnika.

Roosevelt jest krytykowany głównie za swoje wypowiedzi dotyczące właśnie Indian. Podczas wykładu, który odbył się w 1886 roku w Nowym Jorku, miał on między innymi stwierdzić, że „w dziewięciu na dziesięciu przypadkach, martwy Indianin to dobry Indianin”. Polityk dodał przy tym, że „nie chce przyglądać się bliżej dziesiątemu”. Roosevelt był ponadto członkiem loży masońskiej.

Na podstawie: nypost.com, jungefreiheit.de.