Rosyjskie przedsiębiorstwo kolejowe Transmaszchołding nie przejmie norweskiego producenta Bergen Engines. Transakcja została zablokowana przez władze w Oslo, które nie chcą, aby Moskwa miała wpływ na firmę zajmującą się produkcją silników okrętowych. Działania te zostały uzasadnione obawą o norweskie bezpieczeństwo narodowe.

Bergen Engines miało zostać sprzedane przez swojego dotychczasowego właściciela, czyli Rolls-Royce’a będącego częścią niemieckiego koncernu BMW. Na początku lutego poinformowano więc, że umowę na zakup producenta silników okrętowych podpisano ze spółką kontrolowaną przez rosyjski Transmaszholding. Jako powód sprzedaży norweskiej firmy podano problemy będące następstwem koronawirusa.

Ostatecznie do transakcji nie dojdzie. W piątek rząd Norwegii ma oficjalnie wydać dekret zakazujący sprzedaży Bergen Engines. Władze w Oslo uznały, że rosyjska inwestycja byłaby naruszeniem zakazu eksportu oraz sankcji nałożonych na Moskwę w 2014 roku.

Tak naprawdę chodzi głównie o bezpieczeństwo narodowe Norwegii. Bergen Engines jest bowiem dostawcą silników dla norweskiej marynarki wojennej i straży przybrzeżnej, a ponadto dostarcza sprzęt dla innych państw należących do NATO. Ponadto przedsiębiorstwo dokonuje licznych przeglądów i napraw. W grę wchodzi też newralgiczna lokalizacja jego zakładów, które znajdują się niedaleko bazy morskiej i instalacji obronnych.

Narodowy Urząd Bezpieczeństwa (NSM) potwierdził już, że zawarcie umowy między Rolls-Roycem a Transmaszholding nie spowodowało wycieku wrażliwych danych. Media zwracają z kolei uwagę na pewną opieszałość prawicowych norweskich władz. Początkowo nie wyrażały one zainteresowania sprawą, czyniąc odpowiednie kroki dopiero pod naciskiem opinii publicznej.

Na podstawie: forsal.pl, sputniknews.com.