AushwitzJesienią tego roku rząd niemiecki, pod presją wpływowych organizacji żydowskich, podejmie kolejne próby odnalezienia i osądzenia byłych nazistów. Według szefa jerozolimskich „łowców nazistów” z Centrum Wiesenthala, Efraima Zuroffa, precedens stworzyła sprawa Johna Demjaniuka. Ma on nadzieje na otwarcie setek kolejnych podobnych spraw.

Zuroff spotkał się w sierpniu z Kurtem Schrimmem, szefem wydziału Badania Zbrodni Nazistowskich Centralnego Biura Administracji Wymiaru Sprawiedliwości w Ludwigsburgu. Tematem rozmów było przyspieszenie działań mających na celu doprowadzenie do setek procesów byłych funkcjonariuszy nazistowskich. Niemieccy i żydowscy „łowcy nazistów” mieliby ścigać żyjących strażników z obozów w Sobiborze, Treblince, Bełżcu i Chełmnie, a także członków Einsatzgruppen.

Wcześniej niemieccy prokuratorzy mogli podejmować działania prawne przeciwko byłym nazistom na podstawie konkretnych zarzutów i krzywd doznanych przez ofiary z ich rąk. Sprawa Demjaniuka pozwoliła im jednak omijać te obostrzenia i formułować bardzo ogólnikowe oskarżenia.

Zaangażowanie niemieckich prokuratorów oraz organizacji żydowskich Zurrof nazywa „operacją ostatniej szansy”. Projekt poszukiwań zakłada m.in. nagrody za informację na temat byłych nazistów. Zuroff przyznaje również, że choć Demjaniuk składa ciągłe apelacje, jego sprawa pozwoliła zająć się resztą nazistowskich niedobitków.

91-letni Demjaniuk jest sądzony w Niemczech. Stawiane są mu zarzuty doprowadzenia do śmierci 29 tysięcy Żydów w obozie w Sobiborze. Demjaniuk nie przyznaje się do winy. Już raz został fałszywie oskarżony o bycie „Iwanem Groźnym”, sadystycznym strażnikiem z obozu w Treblince. Jego proces odbywał się w Izraelu, gdzie został uniewinniony. Jednak batalia Centrum Wiesenthala przeciwko niemu przybrała na sile w ostatnich latach. W 2009 roku został deportowany z USA do Niemiec. Pomimo sporych braków dowodowych wyrok w jego sprawie wydawał się być z góry przesądzony. W mediach na całym świecie, mimo nie zakończenia procesu pisano o nim jako o „nazistowskim zbrodniarzu”. Obecnie proces napotyka trudności ze względu na bardzo zły stan zdrowia oskarżonego.