Prawie połowa przedsiębiorstw badanych przez Polski Instytut Ekonomiczny zamierza obniżyć wynagrodzenia swoim pracownikom. Z tego powodu wielu z nich ze strachu przed zwolnieniem zgadza się na redukcję płac. Psycholog biznesu Bruno Żółtowski twierdzi jednak, że spora część firm wcale nie znalazła się w trudnej sytuacji finansowej, ale wykorzystuje przerażenie swoich pracowników do ponownej możliwości dyktowania im warunków.

Praktycznie jeszcze przed wprowadzeniem ograniczeń podyktowanych pandemią koronawirusa biznes narzekał na poniesione w związku z tym straty. Od kilku tygodni możemy więc obserwować całą litanię roszczeń względem aparatu państwowego, który zdaniem przedsiębiorców powinien w tej chwili uchylić im przysłowiowego nieba. Jednocześnie media informują, że „w celu zachowania miejsc pracy” wiele firm stara się redukować wynagrodzenia.

Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego na taki krok zdecydowanych jest blisko 46 proc. polskich przedsiębiorców. Utrzymanie pensji na wcześniejszym poziomie deklaruje zaledwie jedna trzecia respondentów, którzy na początku kwietnia wzięli udział w badaniu przeprowadzonym przez Instytut.

Portal PulsHR.pl zauważa w tym kontekście, że nie wszyscy rzeczywiście tracą na obecnej sytuacji. U wielu przedsiębiorców jest wręcz przeciwnie. Ma o tym świadczyć chociażby liczba ogłoszeń dotyczących poszukiwania pracowników. Z analizy portalu ogłoszeniowego Pracuj.pl wynika, że pomiędzy 16 marca a 14 kwietnia zwiększyła się zwłaszcza liczba ogłoszeń dotyczących pracy w sklepach spożywczych i hipermarketach.

Sami pracownicy mają godzić się na pogorszenie warunków płacowych, ponieważ paraliżuje ich strach przed utratą płacy i tym samym brakiem płynności finansowej. Wspomniany psycholog biznesu w związku z tym obserwuje niezwykle negatywny trend. „Część przedsiębiorców – niestety muszę to powiedzieć, choć nie będą oni z tego powodu zadowoleni – chce po prostu wykorzystać sytuację. Wielu menedżerów, których znam, twierdzi, że do tej pory mieliśmy rynek pracownika, co było dla nich bardzo frustrujące. Dziś cieszą się, że sytuacja się odwraca i wszystko – tu cytat – „zaczyna wracać do normy” – mówi Żółtowski w rozmowie z PulsHR.pl.

Na podstawie: pulshr.pl, nowyobywatel.pl.