Koronawirus odbija się na gospodarce całego świata, stąd pojawiają się niepokojące dane o milionach ludzi mogących z jego powodu stracić pracę. Tymczasem białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka przestrzegł wszystkich prywatnych przedsiębiorców przed zwolnieniami. Jego zdaniem biznesmeni przez lata wzbogacili się na swoich pracowników, dlatego teraz mogą po prostu sięgnąć głębiej do swoich kieszeni.

Na razie Białoruś nie zdecydowała się na wprowadzenie drastycznych kroków w związku z epidemią COVID-19. Władze naszego wschodniego sąsiada przestrzegają więc przed paniką, zaś Łukaszenka w swoim stylu podchodzi do problemu. Twierdzi więc, że jego życie w ogóle się nie zmieniło i na przykład podaje ręce swoim współpracownikom. Dzisiaj wziął on natomiast udział w meczu hokejowym, a także zadeklarował, że nie zmieni swojego zdania na temat pandemii.

Wczoraj z kolei białoruski prezydent odwiedził fabrykę płyt kartonowo-gipsowych Biełhips. W swoim przemówieniu do jej pracowników zwracał głównie uwagę na konieczność utrzymania zatrudnienia. Skrytykował on gospodarki innych państw świata, które miały jego zdaniem pójść po najmniejszej linii oporu i po prostu ograniczyć swoją produkcję oraz zwolnić zatrudnianych przez siebie ludzi.

Łukaszenka jest zwolennikiem innego modelu, dlatego nakazał swoim urzędnikom bacznie przyglądać się obecnej sytuacji. Według białoruskiej głowy państwa żadna firma bez względu na formę własności nie powinno wykorzystywać koronawirusa, aby dokonywać cięć w swoim zatrudnieniu. Łukaszenka przestrzegł więc przedsiębiorstwa przed wyrzucaniem pracowników, ponieważ każda firma decydująca się na taki krok może zakończyć swoją działalność.

Zwrócił on też uwagę na zyski, jakie przez lata dzięki pracy Białorusinów osiągały działające tam firmy. Jego zdaniem szczególnie przedsiębiorcy z branży budowlanej mają „kieszenie wypchane pieniędzmi”, z kolei wielu właścicieli chciałoby zachować kasę jedynie dla siebie i zwolnić pracowników. Po zakończeniu kryzysu przyjdą oni wówczas do państwa i „powiedzą, że mogą przywrócić do pracy robotników, ale w zamian za tanie pożyczki lub dotacje z budżetu”.

Na podstawie: sb.by.